Protest kupców z Marywilskiej 44. Okrzyki "precz z wyzyskiem" przed ratuszem
- Jesteśmy przed warszawskim ratuszem, ponieważ potrzebujemy pomocy od miasta st. Warszawy, które przekazało ten teren, jako miejsce dla naszego handlu. Dzisiaj zarządca i firma administrująca nas okrada i oszukuje. Mamy lichwiarskie umowy i nieuczciwe warunki - powiedziała Danuta Sornat-Kot, najemczyni z Marywilskiej 44. W rozmowie reporterem WP Mateuszem Dolakiem przyznała, że dotychczasowy strajk zamienił się w protest, który będzie trwać. "Przestańcie nas okradać", "precz z wyzyskiem" – to tylko część okrzyków, które towarzyszyły protestującym przed ratuszem, którzy przyszli spotkać się z prezydentem Warszawy. Najemcy z Marywilskiej 44 protestują przeciwko horrendalnym podwyżkom czynszów w boksach handlowych. - Spotkaliśmy się z przedstawicielami kupców z Marywilskiej 44, żeby omówić kluczowe problemy związane z funkcjonowaniem indywidualnych przedsiębiorców w tej lokalizacji - powiedział WP Tomasz Bratek, wiceprezydent Warszawy. – Zadeklarowałem w imieniu prezydenta Trzaskowskiego, że spotkamy się i podejmiemy próby mediacji pomiędzy kupcami i kierownictwem spółki Marywilska 44, tak, żeby usiąść i pomyśleć, jak pomóc zwłaszcza kupcom znajdującym się w trudnej sytuacji i którzy są zadłużeni – zapewnił Bratek. Protest trwa. – Nastroje po spotkaniu są bardzo pozytywne. Jesteśmy mile zaskoczeni zaproszeniem prezydenta. Oczekujemy wsparcia od ratusza i otrzymaliśmy deklarację, że je otrzymamy - podsumowała Danuta Sornat-Kot, najemniczy z Marywilskiej i przedstawicielka protestujących.