Protest artystów przed PKiN
- Jak wielu innych moich kolegów byliśmy tam. Nie mogliśmy się zgodzić na to, co serwowała nam ówczesna władza. Wydawało się, że tamte wrażenia, tamten czas, będę tylko ja, stary aktor, opowiadał młodszym kolegom jako rzecz z historii - mówił.
- Tak, jak wtedy Wincenty Kraśko, szef komitetu kultury, miał czelność zwrócić się do Dejmka i powiedzieć, że swoim spektaklem wbija nóż w plecy przyjaźni polsko-radzieckiej, tak dzisiaj minister kultury ma czelność napisać list do marszałka województwa dolnośląskiego, a w nim żądać zdjęcia z afisza spektaklu 'Śmierć i dziewczyna' jeszcze przed premierą - przypomniał.