Prorządowe media o Francji. "Sztab Le Pen w TVP"
- Trzeba powiedzieć jasno - wynik uzyskany przez Marine Le Pen pokazuje, że na francuskiej scenie politycznej pojawił się bardzo silny gracz - tak rezultat wyborów prezydenckich we Francji komentował na antenie TVP szef "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. Jego słowa wywołały falę komentarzy.
24.04.2022 23:48
- Najważniejsze będą skutki tego wyboru. Francja, tak jak Niemcy, wchodzi w okres pewnej destabilizacji politycznej, czyli takiego wyobrażenia, że Berlin i Paryż stabilizują Europę, bo same są stabilne. Taka polityka często uderzała w polskie interesy. To się musi skończyć - mówił Sakiewicz w rozmowie z TVP Info.
"Macronowi wcale nie będzie łatwo"
Dodał, że "scena polityczna Francji przewraca się". Sakiewicz stwierdził też, że wynik uzyskany przez Marine Le Pen pokazuje, że na francuskiej scenie politycznej pojawił się bardzo silny gracz.
- Ta scena za chwilę będzie wyglądać zupełnie inaczej. Macronowi wcale nie będzie łatwo sprawować władzę - mówił szef prorządowej "Gazety Polskiej".
Jego słowa, a także inne wypowiedzi prezenterów i gości TVP Info, spotkały się z wieloma komentarzami.
"Niesamowite: studio pisowskiego 'TVP Dezinfo' przekształciło się w sztab Le Pen" - napisał na Twitterze historyk prof. Stanisław Żerko.
"Sakiewicz w TVP Info: 'te wybory to początek problemów i wewnętrznej destabilizacji Francji, rola w Francji w Europie będzie spadać' i 'na Le Pen w II turze zagłosowali głównie jej wyborcy, na Macrona poparli wszyscy pozostali' (???) Serio, czy można wymyślać głupsze tejki?" - zapytał w mediach społecznościowych Jakub Wencel z "gazety Wyborczej".
Zobacz także
Wybory we Francji. Wygrywa Macron
W II turze wyborów prezydenckich we Francji w niedzielę zwyciężył ubiegający się o reelekcję prezydent Macron, uzyskują 57,6 proc głosów; na Le Pen zagłosowało 42,4 proc. wyborców - wynika z sondażowych rezultatów, podanych przez Instytut Elabe i SFR dla stacji BFM TV z godz. 20, tuż po zamknięciu lokali wyborczych.
Sondaż instytutu Ifop wskazuje na wynik 58 proc. dla Macrona i 42 proc. dla Le Pen.