ŚwiatProrosyjscy bojownicy zabili Ukraińca. Matce przysłali zdjęcie zwłok

Prorosyjscy bojownicy zabili Ukraińca. Matce przysłali zdjęcie zwłok

Matka funkcjonariusza Gwardii Narodowej Ukrainy, który został pojmany podczas obrony Mariupola, dostała zdjęcie zwłok syna. Wcześniej bojownicy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) udostępnili propagandowe nagranie z jego udziałem.

Prorosyjscy bojownicy zabili Ukraińca. Matce przysłali zdjęcie zwłok
Prorosyjscy bojownicy zabili Ukraińca. Matce przysłali zdjęcie zwłok
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA
Radosław Opas

30.04.2022 | aktual.: 30.04.2022 21:40

Matka funkcjonariusza Gwardii Narodowej Ukrainy, który bronił Mariupola, a później trafił do niewoli, otrzymała zdjęcie, na którym widać zwłoki syna - podaje w sobotę portal Hromadske.

Serwis dodaje, że wojskowy trafił do niewoli w okolicach 19-20 kwietnia. Bojownicy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) opublikowali propagandowe nagranie z jego udziałem, w którym mówili o "gwarancji ochrony życia i realizacji międzynarodowych przepisów dotyczących traktowania jeńców wojennych".

"A później jego matka opowiedziała, że zadzwonili do niej z tzw. DRL i powiedzieli, że jej syn nie żyje. Następnie wysłali jej zdjęcie z ciałem mężczyzny" - czytamy.

Media: większość rannych rosyjskich żołnierzy umiera na froncie

Z najnowszych danych ukraińskich służb wynika, że od 24 lutego Rosjanie stracili na Ukrainie około 23 tys. żołnierzy. Dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN Roman Cymbaliuk przekazał, że walczący z Ukraińcami rosyjscy żołnierze są zdania, że jeśli któryś z nich zostanie ranny, to najprawdopodobniej umrze na froncie.

"Wojskowi z Rosji nie uczestniczyli w kursach pierwszej pomocy, dlatego nie potrafią uratować ani siebie, ani swoich kolegów. Ich osobiste apteczki medyczne są wyposażone zgodnie z sowieckimi normami, zazwyczaj zawierają przeterminowane lekarstwa. Z tych powodów większość rannych żołnierzy szybko umiera, nie mogąc wydostać się z pola walki" - wyjaśnił Cymbaliuk na Facebooku.

Przeczytaj również:

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także