Media: większość rannych rosyjskich żołnierzy umiera na froncie
Rosyjscy żołnierze w Ukrainie są zdania, że jeśli któryś z nich zostanie ranny, to najprawdopodobniej umrze na froncie - przekazał w nocy z poniedziałku na wtorek dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN Roman Cymbaliuk. W jego opinii najeźdźcy mają duży problem z jakością opieki medycznej.
"Wojskowi z Rosji nie uczestniczyli w kursach pierwszej pomocy, dlatego nie potrafią uratować ani siebie, ani swoich kolegów. Ich osobiste apteczki medyczne są wyposażone zgodnie z sowieckimi normami, zazwyczaj zawierają przeterminowane lekarstwa. Z tych powodów większość rannych żołnierzy szybko umiera, nie mogąc wydostać się z pola walki" - wyjaśnił Cymbaliuk na Facebooku.
W jego ocenie rosyjska armia cierpi też na deficyt wykwalifikowanego personelu medycznego. "Większość doświadczonych lekarzy przebywa w szpitalach polowych, do których żołnierze najczęściej nie są nawet dowożeni. W jednostkach bojowych brakuje pełnoetatowych medyków, a jeśli już tacy są, to nie wszyscy z nich posiadają niezbędne umiejętności. W celu rozwiązania tych problemów Rosjanie pilnie posyłają na Ukrainę przyszłych lekarzy, czyli studentów kończących naukę na kierunkach medycznych. Nie wpływa to jednak na poprawę sytuacji" - relacjonował ukraiński dziennikarz.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie stracili już 22,1 tys. żołnierzy
Od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło już około 22,1 tys. żołnierzy, a także 918 czołgów, 2308 pojazdów opancerzonych, 184 samoloty i 154 śmigłowce – ogłosił we wtorek w komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Od 24 lutego do 26 kwietnia siły rosyjskie straciły również 416 systemów artyleryjskich, 149 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, 69 systemów przeciwlotniczych, 1643 samochody, osiem jednostek pływających, 76 cystern z paliwem, 205 bezzałogowych statków powietrznych poziomu operacyjno-taktycznego i cztery mobilne systemy rakiet balistycznych krótkiego zasięgu.