Odpowiedź "Solidarności"
Przestrzeń społeczna nie znosi próżni, dlatego miejsce zamykanych gazet i kłamiącej bezczelnie telewizji zajęły wydawnictwa podziemne, wydawane zwykle przy użyciu prostych domowych metod. Ich liczba po wprowadzeniu stanu wojennego wyraźnie wzrosła. Do 1988 roku w drugim obiegu wydano 2 tys. czasopism oraz ponad 4,5 tys. książek nie dopuszczanych przez cenzurę. Nakłady niektórych gazet dochodziły do kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy. Wrocławski tygodnik "Z dnia na dzień" w szczytowym momencie do 43 tys. egzemplarzy. Większość prasy ukazywała się jednak nieregularnie.
Zobacz też: Rysunki propagandowe w stanie wojennym
(mb/wp.pl)