"Propaganda". Tomasz Siemoniak o filmie z Mariuszem Błaszczakiem
Szef MON Mariusz Błaszczak opublikował krótki film ze swoim udziałem, w którym zapowiada umowę na zakup myśliwców F-35. Co na to były szef resortu Tomasz Siemoniak? - Śmieję się z takiej dziecinady. Nie ma drugiego ministra na świecie, który by brał udział w takich teatrzykach. Zero dialogu z opozycją, z opinią publiczną, zero przetargu, ogromne pieniądze wydane kosztem innych programów. Propaganda - komentował w programie "Tłit". - Przecież PiS nie będzie rządził wiecznie. To program na 20-30 lat. Uważają, że można pstryknąć i podjąć decyzję: będą, bo minister powiedział. Niepoważne. Kontekst jest rujnujący dla Błaszczaka - dodał.
Chciałbym panu pokazać krótki film… Rozwiń
Transkrypcja:
Chciałbym panu pokazać krótki film.
A siły powietrzne? Śmigłowce, samoloty CASA, Iskry i Bieliki, myśliwce F-16. No, F-35 jeszcze nie dolecą. Będą.
Będą. Cieszy się pan, że minister Błaszczak dotrzymuje słowa i będzie umowa na F-35? No, umowa będzie, a F-35 gdzieś czytam, że pierwszy w 2026.
Po pierwsze trochę się śmieję z takiej dziecinady, bo nie ma drugiego ministra Budy na świecie, który by w takich teatrzykach brał udział.
Po drugie zero dialogu z opozycją i opinią publiczną. Inaczej niż w innych krajach. Zero przetargu. Zero korzyści dla polskiego przemysłu.
I ogromne pieniądze wydane kosztem innych programów. Ja to powtarzam, dlaczego nie stawia rząd na obronę powietrzną. To jest podstawa.
No, a F-35 to nie jest stawianie na obronę powietrzną? Nie, nie. To nie jest stawianie na obronę powietrzną. To jest stawianie na siły powietrzne.
Obrona powietrzna to są Patrioty, to jest program obrony polskiej przestrzeni przed rakietami i obcymi samolotami.
Co mam po F-35, jeżeli nie będzie lotnisk w pierwszych minutach ewentualnego konfliktu.
Także propaganda. Pokazywanie tutaj piąta generacja. Natomiast jak mówię - zero dialogu, zero korzyści dla polskiego przemysłu.
Gigantyczne pieniądze, bo ta kwota... Nie no, ale na filmie widzieliśmy, że prowadzi dialog ze swoimi pracownikami.
No to ze swoimi pracownikami taki dialog: tak jest panie ministrze. Prosiliśmy o komisję sejmową.
Jest porównanie jak w innych krajach tego rodzaju decyzje się wypracowuje.
Latami w dyskusji z różnymi środowiskami. Przecież PiS nie będzie rządził wiecznie. To jest program na 30, 40 lat za 20, 30 miliardów złotych.
I oni uważają, że można tak pstryknąć i podjąć decyzję - będą, bo minister powiedział.
Niepoważne i będziemy to powtarzali, że tak się takich decyzji nie podejmuje.
Oczywiście to są świetne samoloty, one się przydadzą, ale cały kontekst jest tutaj rujnujący dla rządu PiS-u i ministra Błaszczaka.