Prokuratura zarzuciła kierowcy autobusu zabójstwo pasażera
Zarzut zabójstwa postawiła Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach 50-letniemu kierowcy miejskiego autobusu, który w środę w Wieszowej koło Bytomia śmiertelnie ugodził sprężynowym nożem 28-letniego pasażera.
Kierujący Adam S. zatrzymał autobus tak, że pasażerowie wysiadali prosto do kałuży. Gdy pasażer zwrócił mu uwagę, doszło do sprzeczki i szamotaniny, zakończonej śmiercią Dariusza W. Jeszcze w czwartek sąd zdecyduje o aresztowaniu zabójcy. Grozi mu kara od 8 do 25 lat więzienia lub dożywocie.
Podejrzany przyznaje się do zabójstwa, ale kwestionuje stopień swojej winy. Tłumaczy, że chcąc przerwać szamotaninę i uwolnić się od agresywnego mężczyzny, zamierzał uderzyć go trzonkiem noża, który miał przy pasku. Nie zauważył - jak mówi - iż ostrze noża samo się wysunęło - powiedziała zastępca prokuratora rejonowego w Tarnowskich Górach, Iwona Bruzda.
Prokuratura nie udowodniła, że było to zabójstwo z premedytacją. Samo posiadanie przez kierowcę sprężynowego noża nie dowodzi tego, że zamierzał on zabić pasażera. Z relacji świadków wynika jednak, że uderzył on 28-latka nożem, gdy ten już odchodził od autobusu.
50-letni Adam S. w latach 80. był oficerem wydziału dochodzeniowo-śledczego w komendzie wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Katowicach. Potem pracował w bytomskim przedsiębiorstwie komunikacji miejskiej, a od marca tego roku w prywatnej firmie przewozowej, świadczącej usługi m.in. na linii nr 132 między Bytomiem a Wieszową. Testy psychologiczne wykazały, że miał skłonność do tłumienia w sobie agresji.