Prokuratura zajmie się brakiem leków onkologicznych
Warszawska prokuratura okręgowa zbada, czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z brakiem leków cytostatycznych stosowanych w chemioterapii - poinformował rzecznik tej prokuratury Dariusz Ślepokura. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, przyczyną zajęcia się tą sprawą przez prokuraturę były doniesienia medialne.
20.04.2012 | aktual.: 20.04.2012 13:44
- Jest prowadzone postępowanie sprawdzające w tej sprawie. Zwrócimy się do Ministerstwa Zdrowia i innych instytucji o informacje dotyczące procedur związanych ze sprowadzaniem tego typu leków - powiedział rzecznik.
Jak wyjaśnił, prokuratura zbada, czy doszło do przestępstwa, czyli niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, a jeśli tak - kto był za to odpowiedzialny.
- Będziemy też wyjaśniać, gdzie doszło do ewentualnych nieprawidłowości: w Ministerstwie Zdrowia, w NFZ czy też w samych szpitalach - powiedział.
Prokuratura zajęła się tą sprawą z urzędu. Zgodnie z przepisami ma teraz 30 dni na decyzję, czy wszcząć śledztwo. Za niedopełnienie obowiązków funkcjonariuszowi publicznemu grozi do trzech lat więzienia.
Jak powiedział Wirtualnej Polsce Dariusz Ślepokura, postępowanie sprawdzające będzie prowadzone przez 30 dni. - Jeżeli ustalimy, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa - przestępstwa urzędniczego związanego z niedopełnieniem obowiązków służbowych - wówczas podejmiemy decyzję o wszczęciu śledztwa - zaznaczył rzecznik.
Zapytany, czy jakieś osoby będą przesłuchiwane, odpowiedział, że "na razie takich przesłuchań nie będzie". - W tym momencie nie będą przesłuchiwane żadne osoby, gdyż prowadzimy postępowanie sprawdzające. Będziemy badać procedury, przepisy, które mówią, kto jest odpowiedzialny za zakup leków dla chorych na nowotwory - wyjaśnił.
Ślepokura przyznał też, że przyczyną zajęcia się sprawą braku leków onkologicznych przez prokuraturę były doniesienia medialne.
W ostatnich tygodniach pacjenci zgłaszali problemy związane z dostępem do chemioterapii w niektórych szpitalach. Ma to związek z problemami z produkcją cytostatyków przez austriacką firmę; są one związane ze zmianami technologicznymi i nie wiadomo, kiedy się zakończą.
Rzecznik praw pacjenta Krystyna Kozłowska poinformowała, że od ubiegłego piątku do Biura Rzecznika Praw Pacjenta wpłynęło 15 sygnałów od pacjentów, którzy poinformowali o problemach w dostępie do konkretnych leków stosowanych w chemioterapii. Zgłoszenia dotyczyły Warszawy (pięć sygnałów), Gdańska (trzy zgłoszenia), Rzeszowa (dwa zgłoszenia) oraz po jednym zgłoszeniu z Dąbrowy Górniczej, Bielska-Białej, Szczecina, Lublina i Wrocławia.
Rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Agnieszka Gołąbek powiedziała, że pierwszy transport brakujących leków cytostatycznych stosowanych w chemioterapii trafił już do polskich hurtowni.