Prokuratura z Dominikany może wysłać swoich obserwatorów na proces ks. Wojciecha G.
Prokuratura z Dominikany rozważa wysłanie swoich przedstawicieli, jako obserwatorów, na proces ks. Wojciecha G. - powiedział prokurator generalny Andrzej Seremet. Dodał, że "będzie to jeszcze przedmiotem głębszej refleksji" strony dominikańskiej.
W poniedziałek w Prokuraturze Generalnej odbyło się spotkanie Seremeta z prokuratorem generalnym Republiki Dominikańskiej Francisco Dominquezem Brito m.in. nt. sprawy ks. Wojciecha G., oskarżonego przez polską prokuraturę o molestowanie nieletnich. Sprawa ks. G. będzie się toczyć przed sądem w Wołominie, gdyż - jak poinformował Seremet - nie został uwzględniony wniosek tego sądu o przekazanie sprawy sądowi okręgowemu.
Seremet powiedział też, że ze względu na charakter sprawy należy się liczyć z niejawnością rozprawy ks. G. przed polskim sądem. - Tym niemniej w takiej sytuacji polski prokurator może wnioskować, żeby wskazane przez niego osoby mimo to obserwowały przebieg tej rozprawy - zaznaczył.
Seremet powiedział, że podczas rozmów przedmiotem zainteresowania Brito były także przewidziane w Polsce gwarancje procesowe dla pokrzywdzonych w tej sprawie obywateli Dominikany. - Poinformowałem, że prokurator występujący w sądzie będzie przedstawicielem tych osób pokrzywdzonych i że jego zadaniem będzie dbać o interesy procesowe tych osób - zaznaczył.
Polski prokurator generalny dodał, że "niezależnie od tego sąd na wniosek polskiego prokuratora ustanowił dwóch pełnomocników dla dwóch pokrzywdzonych". - Są to adwokaci, którzy będą dodatkowo gwarantować interesy procesowe pokrzywdzonych. Prokurator sformułował także cztery kolejne wnioski o to, żeby ustanowić pełnomocników pokrzywdzonych dla czterech kolejnych pokrzywdzonych obywateli Dominikany - powiedział.
- Poinformowałem też prokuratora generalnego Dominikany, że właściwym do rozpoznania tej sprawy będzie Sąd Rejonowy w Wołominie, nie został bowiem uwzględniony wniosek o przejęcie tej sprawy do sądu okręgowego; zatem, że rozprawa będzie się odbywać przed tym właśnie sądem rejonowym - powiedział Seremet.
Oczekujemy sprawiedliwego, wysokiego wyroku, jaki zadowoli opinię publiczną na Dominikanie, która domaga się sprawiedliwości - mówił prokurator generalny Dominikany Francisco Dominquez Brito.
- Pragniemy podkreślić powagę czynów popełnionych przez duchownych. Czyny te bardzo dotknęły rodziny dominikańskie, bardzo głęboko naruszyły dobra osób niewinnych. Wydaje nam się to niedopuszczalne, nie do wytłumaczenia i zrozumienia - mówił Brito po zakończonym spotkaniu w Prokuraturze Generalnej.
Podkreślił, że w czasie pobytu w Polsce spotkał się też z polskimi adwokatami wyznaczonymi przez sąd na pełnomocników pokrzywdzonych obywateli dominikańskich, których interesy mają reprezentować w czasie procesu oskarżonego o pedofilię ks. Wojciecha G. We wtorek Brito ma się udać do Watykanu na rozmowy z przedstawicielami tamtejszego wymiaru sprawiedliwości o sprawie abp. Wesołowskiego.
Dominikański prokurator podkreślał, że Konwencja Wiedeńska obliguje jego kraj do zaprzestania własnego dochodzenia, jeśli ściganie zostało przekazane innemu państwu - jak w tym wypadku stało się ws. abp. Wesołowskiego, którego czyny na Dominikanie ściga Watykan.
Brito podkreślał, że sprawy ks. G. i abp. Wesołowskiego mają doniosłą wagę nie tylko dla jego kraju, ale też dla Polski i innych państw. - Wiemy, ze jedynie duża kara może sprawić, że nie dojdzie do bezkarności w podobnych przypadkach - zaznaczył.
Pytany przez dziennikarzy, Brito poinformował, że tamtejsze organa ścigania nie mają obecnie "bezpośrednich i żelaznych dowodów", że działania obu duchownych łączą się ze sobą. - Ale to jeden z tematów, którym musimy się szczegółowo zająć, bo obie te osoby działały w tym samym czasie na terenie Dominikany i zachowywały się w sposób odbiegający od ogólnych zasad. Dlatego nie wykluczamy tego - dodał.