Już wszystko jasne. Nowe informacje ws. płodu w oczyszczalni ścieków
Sekcja zwłok wykazała, że ws. płodu, który w ubiegłym tygodniu został znaleziony w przepompowni ścieków w Okonku, nie doszło do celowego przerwania ciąży, tylko samoistnego poronienia - przekazała we wtorek PAP poznańska prokuratura.
W czwartek rano w Okonku (pow. złotowski, woj. wielkopolskie), pracownicy przepompowni ścieków znaleźli płód dziecka. Zgłoszenie wpłynęło do Komendy Powiatowej Policji w Złotowie około godziny 9:00 w czwartek 26 stycznia.
Jak informowała wówczas policja ciało znaleziono na jednej z kratek służącej do zatrzymania i selekcjonowania większych odpadów oraz nieczystości. Funkcjonariusze, pod nadzorem prokuratury, ustalali m.in. miejsce, z którego martwy płód mógł trafić do przepompowni. Ciało dziewczynki zabezpieczono do sekcji zwłok.
Prokuratura: nie było przerwania ciąży
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował we wtorek PAP, że śledztwo w tej sprawie prowadzone jest pod kątem przepisów dotyczących udzielania pomocy lub nakłaniania kobiety do przerwania ciąży z naruszeniem przepisów ustawy. - Sekcja wykazała, że to było samoistne poronienie. Nie było przerwania ciąży wbrew przepisom ustawy i oznak, że doszło do celowego działania poronnego - powiedział prokurator.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nazwał polityka PO "cynglem". Odpowiedział na zarzuty
Prok. Wawrzyniak przyznał, że do śledczych zgłosiła się kobieta, którą przesłuchano w charakterze świadka. - Opisała, w jaki sposób doszło do tego poronienia. Oczywiście weryfikujemy to - powiedział.
Prokurator dodał, że śledczy muszą sprawdzić, czy kobieta rzeczywiście była matką znalezionego płodu.
Czytaj też: