Prokuratura umorzyła śledztwo ws. wypadku, w którym zginął gen. Bartoszcze
Lubelska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie wypadku lotniczego, w którym zginął generał Jacek Bartoszcze i obywatel Belgii Charlie P. Uznano, że przyczyną tragedii był błąd pilota, ale biegli nie wskazali jednoznacznie, który z mężczyzn prowadził samolot.
30.05.2006 19:50
Tragedia wydarzyła się 20 sierpnia ubiegłego roku pod Puchawczowem, podczas lotu należącym do Belga prywatnym samolotem RV 6. To maszyna, w której pilotaż jest możliwy z zarówno z miejsca pilota, jak i pasażera.
Eksperci i biegli nie byli w stanie ustalić, kto był odpowiedzialny za to, że samolot wszedł w skręt w lewo na zbyt małej wysokości i przy krytycznej prędkości.
Państwowa Komisja Wypadków Lotniczych oraz biegły z zakresu lotnictwa orzekli kategorycznie, że przyczyną wypadku był błąd w technice pilotażu - mówi prokurator Andrzej Lepieszko.
Analizy wskazują, że samolot pilotował generał Bartoszcze, nie da się jednak wykluczyć udziału Belga. Biegli nie wykluczyli też, że w ostatniej fazie lotu doszło to tak zwanego konfliktu odruchów obu pilotów. Samoloty wojskowe mają inaczej rozmieszczone dźwignie niż RV 6, więc generał mógł odruchowo drugą ręką szukać dźwigni mocy. To samo dotyczyło Belga, który tym razem siedział po przeciwnej stronie. Wobec niemożności wskazania jednoznacznie winnego, śledztwo umorzono. Badania wykazały, że obaj mężczyźni byli trzeźwi, a samolot, którym lecieli sprawny technicznie.