Prokuratura przekaże komisji akta podręczne
Prokuratura przekaże w środę komisji śledczej
badającej sprawę Lwa Rywina akta podręczne w sprawie umorzenia
postępowania dotyczącego niedopełnienia obowiązków przez premiera
Leszka Millera - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej
Zbigniew Jaskólski.
We wtorek poseł komisji Zbigniew Ziobro (PiS) zarzucił prokuraturze, że nie dostarczyła komisji śledczej wszystkich akt podręcznych. "Prokuratura uznała, że prześle nam tylko akta podręczne dotyczące sprawy Rywina i aktu oskarżenia, natomiast w ogóle nie przesłała nam akt podręcznych sprawy niedopełnienia obowiązków służbowych przez premiera Leszka Millera" - powiedział dziennikarzom.
Prokurator Jaskólski wyjaśniał, że przekazane komisji śledczej akta podręczne dotyczące sprawy Lwa Rywina zawierały także informacje dotyczące śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków przez premiera.
"Do 27 maja sprawa niedopełnienia obowiązków przez premiera Leszka Millera była rozpatrywana w ramach sprawy Lwa Rywina. Następnie została wyłączona do odrębnego postępowania, które zamknięto w tym samych czasie co śledztwo przeciwko Rywinowi - czyli 30 maja. W aktach podręcznych po wyłączeniu tej sprawy ze sprawy Rywina nie ma niczego nowego" - zapewnił Jaskólski.
Dodał, że oprócz informacji dotyczących umorzenia postępowania akta zawierają m.in. prośbę prokuratury krajowej do szefa komisji Tomasza Nałęcza (UP) by ten przesłał prokuraturze kopie przesłuchania przed komisją premiera.
Prokuratura Apelacyjna badała czy premier Miller nie popełnił przestępstwa, nie zawiadamiając jej o korupcyjnej propozycji Lwa Rywina wobec Agory. Część mediów i polityków zarzucała Millerowi, że nie powiadomił prokuratury o przestępstwie Rywina od razu po konfrontacji w swoim gabinecie z lipca 2002 r. Lwa Rywina i naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika. Doniesienie do prokuratury w tej sprawie skierowało stowarzyszenie pomocy ofiarom przestępstw "KATON".
2 lipca br. prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie z uwagi na "brak znamion czynu zabronionego". Uznała m.in., że informacje, którymi dysponował premier w lipcu 2002 r., "nie uzasadniały wystarczająco podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Rywina".