Trwa ładowanie...

Prokuratura prowadzi czynności sprawdzające ws. Bartłomieja Misiewicza

• Działanie prokuratury to efekt zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa

• Zawiadomienie złożył poseł PO Cezary Tomczyk

• Sprawa dotyczy powołania rzecznika MON do rady nadzorczej PGZ

Prokuratura prowadzi czynności sprawdzające ws. Bartłomieja MisiewiczaŹródło: Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
d3c31yt
d3c31yt

Prokuratura Rejonowa w Warszawie rozpoczęła czynności sprawdzające w sprawie rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomieja Misiewicza - informuje RMF FM.

Działanie prokuratury to efekt zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa "w związku z możliwym działaniem na szkodę spółki i na szkodę Skarbu Państwa". Zawiadomienie złożył poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk.

Klub PO zapowiadał złożenie zawiadomienia w piątek. Zdaniem PO, Misiewicz i osoby, które powoływały go w skład rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, mogły w tej sprawie popełnić przestępstwo opisane w art. 231 Kodeksu karnego. Przepis ten mówi, że "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Z informacji zamieszczonej na stronie internetowej PGZ wynika, że Misiewicz, szef gabinetu szefa MON Antoniego Macierewicza i rzecznik resortu, zasiada też w radzie nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. "Rzeczpospolita" podała, że Misiewicz nie ukończył kursu dla członków rad nadzorczych. Nie posiada także - jak podawały media - ukończonych studiów wyższych. Prasa informowała też, iż ze statutu PGZ wykreślony został zapis o tym, że kandydat na członka jej rady nadzorczej powinien przejść państwowy kurs na członków rad nadzorczych.

d3c31yt

- W związku ze skandalicznymi działaniami MON, rzecznika ministra obrony narodowej, pana Bartłomieja Misiewicza, zdecydowaliśmy się, jako klub PO, złożyć wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z możliwych działaniem na szkodę spółki, na szkodę Skarbu Państwa - mówił w piątek na konferencji prasowej poseł PO Cezary Tomczyk z sejmowej komisji obrony narodowej.

- Musimy sprawdzić, czy do zmiany przepisów statutu Polskiej Grupy Zbrojeniowej doszło tylko ze względu na to, żeby Bartłomiej Misiewicz mógł zasiadać w radzie nadzorczej PGZ - podkreślił Tomczyk.

Jak dodał, śledczy powinni zbadać ponadto, czy zmieniony w ten sposób statut PGZ jest zgodny z rozporządzeniem Rady Ministrów dotyczącym wymagań jakie muszą spełniać kandydaci na członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Chodzi o wymóg posiadania wyższego wykształcenia i odbycia kursu dla członków rad nadzorczych.

Platforma chce ponadto, by prokuratura ustaliła, czy Misiewicz ma prawo pełnienia funkcji szefa gabinetu politycznego szefa MON. - Rozporządzenie nie pozostawia tu żadnych wątpliwości - szef gabinetu ministra obrony narodowej musi legitymować się wyższym wykształceniem posiadać przynajmniej siedem lat doświadczenia zawodowego. Pan Bartłomiej Misiewicz co prawda pracuje z panem Macierewiczem od 16. roku życia, ale to jednak nie są wystarczające kwalifikacje, aby spełnić te wymagania formalne, zawarte w rozporządzeniu - mówił Tomczyk.

d3c31yt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3c31yt
Więcej tematów