Prokuratura postawiła zarzut sierżantowi z Piotrkowa Tryb.
Zarzut nieumyślnego uszkodzenia ciała w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z bronią postawiła prokuratura wojskowa 33-letniemu sierżantowi z Piotrkowa Trybunalskiego, który w sobotę przypadkowo postrzelił kobietę.
Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Według ustaleń prokuratury, 33-letni sierżant przypadkiem oddał strzał podczas rutynowego sprawdzania broni w budynku Wojskowej Komendy Uzupełnień w Piotrkowie Trybunalskim. Jak ustalono żołnierz nie wyjął z pistoletu magazynku, przeładował broń i podczas oddawania tzw. strzału kontrolnego doszło do odpalenia pocisku.
Pocisk przebił szybę w oknie i ugodził przechodzącą obok budynku 47-letnią kobietę. Zdaniem lekarzy życiu kobiety, która przebywa w szpitalu w Piotrkowie, nie zagraża niebezpieczeństwo.
Doszło w tym przypadku do rażącego zaniedbania zasad bezpieczeństwa w obchodzeniu się z bronią - powiedział szef Prokuratury Garnizonowej w Łodzi, płk. Robert Malanowski.
33-letni sierżant służy w wojsku od 11 lat. Przyznał się do winy, tłumaczył się nieostrożnością, chwilowym zapomnieniemi zamyśleniem.
W przesłanym PAP w niedzielę oświadczeniu rzecznik MON Eugeniusz Mleczak poinformował, że w związku z tym wypadkiem minister obrony narodowej zawiesił w obowiązkach służbowych komendanta i wicekomendanta Wojskowej Komendy Uzupełnień w Piotrkowie Trybunalskim do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności zdarzenia.(aka)