Prokuratura otrzymała zawiadomienie ws. katastrofy smoleńskiej. Chodzi o nieprawidłowości dotyczące odczytu czarnych skrzynek przez komisję Millera
• Prokuratura dostała zawiadomienie ws. nieprawidłowości w odczycie czarnych skrzynek Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku
• Zawiadomienie złożyła podkomisja smoleńska pracująca w MON
• Członkowie podkomisji mają uzupełnić jeszcze jeden wniosek o ściganie
• Oba wnioski dotyczą usunięcia fragmentów nagrań z rejestratorów lotu
W zeszłym tygodniu podkomisja powołana w Ministerstwie Obrony Narodowej do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej zarzuciła komisji Jerzego Millera, która pierwotnie badała przyczyny zdarzenia, manipulowanie danymi z zapisów rejestratorów lotu.
Zawiadomienie podkomisji, kierowanej przez Wacława Berczyńskiego, dotyczy zniknięcia 3 sekund nagrania z polskiego rejestratora eksploatacyjnego ATM QAR - podaje RMF FM. Podkomisja uważa też, że w miejsce wyciętych ostatnich 3 sekund z polskiego rejestratora wklejono krótsze dane z rosyjskiego rejestratora MŁP.
Do prokuratury dokument trafił jeszcze przed zeszłotygodniową konferencją, na której członkowie komisji poinformowali o swoich ustaleniach. Potem pojawiły się podejrzenia, że także w odczytach z rosyjskiej czarnej skrzynki KBN mogły pojawić się nieprawidłowości. W tym drugim przypadku mowa jest o usunięciu 5-sekundowego fragmentu nagrania, którego już niczym nie zastąpiono.
Według członka podkomisji, Kazimierza Nowaczyka, wycięte fragmenty dotyczą ostatniego fragmentu lotu, gdy tupolew znajdował się ok. 15 metrów nad ziemią.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.