Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. Bartłomieja Misiewicza

Nie będzie postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez Bartłomieja Misiewicza. Po kilku tygodniach badania sprawy Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe nie stwierdziła znamion czynu zabronionego. Chodzi o użycie służbowej limuzyny do celów prywatnych.

Bartłomiej Misiewicz
Źródło zdjęć: © Facebook | MON

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył w lutym podlaski poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski. Podstawą był artykuł opublikowany przez dziennik "Fakt" po wizycie rzecznika MON w jednym z białostockich klubów. Gazeta podała, że Misiewicz wykorzystał służbowe auto, żeby pojechać na imprezę. Miał nią przyjechać, mimo że hotel, w którym mieszkał znajduje się kilkaset metrów od klubu.

Po tych doniesieniach Truskolaski złożył interpelację do szefa MON Antoniego Macierewicza z prośbą o wyjaśnienia. Zwrócił się też do władz Białegostoku z prośbą o udostępnienie nagrań z monitoringu miejskiego. Białostocka Straż Miejska odmówiła, tłumacząc to tym, że nagrania mogą być przekazane organom ścigania jako dowód w sprawach o przestępstwa i wykroczenia.

Decyzja prokuratury

Składając zawiadomienie poseł Nowoczesnej wyjaśniał, że robi to po odmowie udostępnienia nagrań, by mogła je poznać opinia publiczna. Wyraził wtedy nadzieję, że prokuratura wystąpi do Straży Miejskiej o nagranie z monitoringu.

Według prokuratury do popełnienia przestępstwa jednak nie doszło. - Pan Bartłomiej Misiewicz nie przekroczył uprawnień, albowiem działał w ich ramach - powiedział PAP prokurator Łukasz Janyst.

Jak wyjaśnił, z dokumentów, które prokuratura uzyskała z resortu obrony (w tym z wewnętrznych przepisów tam obowiązujących) wynika, że Bartłomiej Misiewicz, jako szef gabinetu politycznego ministra obrony narodowej, był wyłącznym dysponentem "pojazdu funkcyjnego" z tzw. kartą drogową A. - Bez jakiegokolwiek ograniczenia limitu kilometrów – dodał Łukasz Janyst.

Prokuratura badała również wątek dotyczący korzystania z ochrony. Ustaliła, że tego dnia nie była Bartłomiejowi Misiewiczowi przyznana ochrona, a funkcjonariusz mu towarzyszący był kierowcą.

Prokurator Łukasz Janyst dodał, że postanowienie jest prawomocne i nikomu nie służy na nie zażalenie.

Wybrane dla Ciebie

Samochód uderzył w autobus. Kierowca był pod wpływem psychotropów
Samochód uderzył w autobus. Kierowca był pod wpływem psychotropów
"Test na patriotyzm". Ważne słowa Tuska
"Test na patriotyzm". Ważne słowa Tuska
Kiepski bilans marszu prawicy w Londynie. Są ranni policjanci
Kiepski bilans marszu prawicy w Londynie. Są ranni policjanci
Więcej żołnierzy na Lubelszczyźnie. Rozpoczęły się manewry
Więcej żołnierzy na Lubelszczyźnie. Rozpoczęły się manewry
Rosji brakuje sprzętu. Nietypowa prośba do Turcji
Rosji brakuje sprzętu. Nietypowa prośba do Turcji
Bliźniuk uderza w Jakubiaka. "Dezinformacja na korzyść Moskwy"
Bliźniuk uderza w Jakubiaka. "Dezinformacja na korzyść Moskwy"
Media o Polsce. "Szykuje się na ewentualny konflikt"
Media o Polsce. "Szykuje się na ewentualny konflikt"
Zapad-2025. Test pocisku Cyrkon podczas manewrów
Zapad-2025. Test pocisku Cyrkon podczas manewrów
Rosyjskie drony w Rumunii. Szefowa MSZ poruszy tę kwestię w ONZ
Rosyjskie drony w Rumunii. Szefowa MSZ poruszy tę kwestię w ONZ
Wyzwanie dla NATO. Politolog: Putin otwiera "drugi front" w Europie
Wyzwanie dla NATO. Politolog: Putin otwiera "drugi front" w Europie
Niedziela z ulewami. Ostrzeżenie dla 14 województw
Niedziela z ulewami. Ostrzeżenie dla 14 województw
Abp Polak o ataku na księdza. Mówi o "przebaczeniu"
Abp Polak o ataku na księdza. Mówi o "przebaczeniu"