Prokuratura o aferze w ZUS: wykonaliśmy dobrą robotę
Wykonaliśmy kawał dobrej roboty - tak oceniła śledztwo w sprawie afery korupcyjnej w ZUS prokurator apelacyjna szczecińskiej prokuratury Beata Nowakowska. Zaznaczyła, że działania, które doprowadziły do zatrzymania pięciu podejrzanych były "wielką, precyzyjnie przeprowadzoną akcją".
O przebiegu tego śledztwa i zarzutach postawionych zatrzymanym poinformowano w poniedziałek dziennikarzy w Szczecinie. Prok. Nowakowska powiedziała, że w działaniach prowadzonych od czerwca 2008 r. wzięło udział 180 funkcjonariuszy ABW. W końcowej fazie przesłuchano jednocześnie 80 osób.
Prokurator okręgowy Józef Skoczeń ujawnił zarzuty postawione podejrzanym. Były prezes ZUS Sylwester R. usłyszał sześć zarzutów dotyczących łapownictwa; czerpania korzyści majątkowych w związku z pełnioną funkcją. Miał przyjmować prezenty m.in. telewizor, pobyt w hotelu i materiały budowlane.
Dyrektor szczecińskiego oddziału ZUS Tadeusz D. usłyszał zarzuty zarówno dawania łapówek, jak i nakłaniania do wręczania mu korzyści majątkowych. Pozostali trzej oskarżeni usłyszeli po jednym zarzucie. - Wszyscy mają poważne zarzuty korupcyjne zagrożone karą od ośmiu do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Powinni zostać w areszcie, żeby nie dopuścić do matactwa - powiedział prok. Skoczeń.