PolskaProkuratura: nie ma dowodów, że b. komendant rozpracowywał mafię paliwową

Prokuratura: nie ma dowodów, że b. komendant rozpracowywał mafię paliwową

Nie mamy dowodów na to, że były komendant śląskiej policji Mieczysław K. na zlecenie gen. Marka Papały rozpracowywał od wewnątrz mafię paliwową - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Włodzimierz Krzywicki. Dodał, że dokumenty znalezione w domu K. są wnikliwie badane i weryfikowane.

17.05.2005 17:25

Krakowska prokuratura tuż po czwartkowym zatrzymaniu byłego komendanta informowała, że w jego domu znaleziono szereg dokumentów, m.in. prywatne zapiski dotyczące sprawowania przez niego funkcji szefa śląskiej policji.

To komendant główny policji Marek Papała kazał mi przyglądać się mafii paliwowej - pisał w prywatnych notatkach gen. Mieczysław K. Napisała o tym wtorkowa "Gazeta Wyborcza".

Prok. Krzywicki powiedział, że wśród zabezpieczonych dokumentów było ok. 30 stron zapisków dotyczących kontaktów z mafią paliwową. Notatki te traktujemy jako zapiski prywatne, bowiem nie mają one formalnego charakteru - zaznaczył Krzywicki.

Nie mamy żadnego potwierdzenia, że gen. K. zajmował się rozpracowywaniem od wewnątrz mafii paliwowej. Nie ma też dowodów, że swoją wiedzą dzielił się z kimkolwiek. On sam utrzymywał, że z gen. Papałą, ale to jest niemożliwe do zweryfikowania - dodał Krzywicki. Gen. Papała został zastrzelony pod koniec czerwca 1998 r.

Wątpliwości prokuratorów budzi m.in. fakt, że gen. Papała w ostatnich miesiącach swojego życia nie był już komendantem głównym policji, więc nie mógł wydawać poleceń mianowanemu szefem śląskiej policji Mieczysławowi K.

Mieczysław K. przedstawia się w tych notatkach w innym świetle, niż my go oceniamy na podstawie innych dowodów - powiedział prok. Krzywicki.

Prokuratura Apelacyjna w Krakowie poleciła powtórne zbadanie akt kilku spraw związanych z działalnością tzw. mafii paliwowej, a prowadzonych kilka lat temu w Częstochowie.

Jak ustaliła prokuratura, wśród odnalezionych w domu byłego komendanta dokumentów z klauzulą "tajne" były kserokopie dokumentów zawierających tajemnice służbowe. Dokumenty te nie powinny się tam znajdować - powiedział Krzywicki.

Były komendant śląskiej policji został zatrzymany w czwartek w swoim domu w okolicach Częstochowy. W sobotę został aresztowany na wniosek prokuratury w Krakowie, prowadzącej śledztwo w sprawie nielegalnego obrotu paliwami.

Mieczysławowi K. zarzucono: ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej, korupcję oraz zmuszanie funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)