Prokuratura: akta afery przeciekowej - nie dla CBA
CBA nie będzie uznane za pokrzywdzonego w śledztwie w aferze przeciekowej z akcji CBA w resorcie rolnictwa w 2007 r., co oznacza, że nie dostanie ono wglądu do akt sprawy - postanowiła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Taki wniosek złożył szef Biura Mariusz Kamiński. Zarządzenie prokuratury jest nieprawomocne, CBA zapowiada, że się od niego odwoła.
09.07.2009 | aktual.: 09.07.2009 16:16
Jak powiedział rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk, uznała ona, że CBA nie jest dysponentem tajemnicy państwowej, bo przeciek z całej akcji godził w szeroko rozumiany interes wymiaru sprawiedliwości, a nie dobro prawne konkretnej instytucji.
Martyniuk poinformował też, że w związku z niemożnością stawienia się szefa CBA Mariusza Kamińskiego na przesłuchanie w czwartek prokuratura wezwała go na kolejny termin. Zarazem zobowiązano go do przekazania prokuraturze "istotnych dowodów" w całej sprawie, o których wspominał w swym liście do prokuratury. Martyniuk dodał, że Kamiński powiadomił, że w czwartek nie może się stawić z powodu m.in. zaplanowanego spotkania z premierem Donaldem Tuskiem.
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało tymczasem, że "dzisiejszy kalendarz prezesa rady Ministrów nie przewidywał do godz. 15.00 spotkania z szefem CBA Mariuszem Kamińskim". "Ostateczna decyzja czy do takiego spotkania dojdzie dzisiaj, podjęta zostanie o godz. 15.00" - głosi komunikat CIR, który otrzymała PAP.
CBA zapowiada zażalenie na decyzję prokuratury. - Centralne Biuro Antykorupcyjne jest zaskoczone i rozczarowane decyzją Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która odmówiła Biuru statusu instytucji pokrzywdzonej, a także wglądu do akt śledztwa. Intencją CBA jest chęć udzielenia wszechstronnej pomocy prokuraturze w tym postępowaniu. Zgodnie z prawem złożymy zażalenie na tę decyzję do Sądu Okręgowego w Warszawie - oświadczył rzecznik CBA Temistokles Brodowski.
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa, w którym zarzuty postawiono b. szefowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi, b. szefowi policji Konradowi Kornatowskiemu, b. szefowi PZU Jaromirowi Netzlowi i biznesmenowi Ryszardowi Krauzemu. Latem 2007 r. ABW, na wniosek warszawskiej prokuratury, zatrzymała Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla. Postawiono im zarzuty dotyczące m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Krauzem 5 lipca 2007 roku w hotelu Marriott oraz wzajemnego nakłaniania do fałszywych zeznań. Prokuratura bada m.in., czy Krauze po spotkaniu z Kaczmarkiem przekazał informacje na temat akcji CBA posłowi Samoobrony Lechowi Woszczerowiczowi.
Wtorkowy "Dziennik" napisał, iż szef CBA wysłał pisma do ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy i szefa warszawskiej prokuratury okręgowej. Jak pisze gazeta, dzięki uzyskaniu statusu pokrzywdzonego CBA będzie miało prawo do wglądu w całość akt, a jego przedstawiciele będą mogli uczestniczyć w czynnościach realizowanych przez prokuraturę. Kamiński, jak zaznacza "Dziennik", miał także zapowiedzieć w pismach, że ujawni nowe dowody. Jak podaje gazeta, mogą to być jakoby zagubione nagrania z podsłuchiwanych przez CBA rozmów Leppera z Krauzem z 2007 r.