Prokurator żąda 12 lat za zabicie Czeczenki
12 lat więzienia dla rosyjskiego pułkownika, oskarżonego
o zabicie przed trzema laty młodej Czeczenki, zażądał prokurator.
Oskarżyciel w toczącym się przed sądem w Rostowie nad Donem procesie Władimir Miłowanow zażądał również zdegradowania pułkownika Jurija Budanowa i pozbawienia go wojskowych odznaczeń.
Budanow przyznał się do zabicia w marcu 2000 roku 18-letniej Czeczenki Elzy Kungajewej. Utrzymuje jednak, że ofiara była strzelcem wyborowym i że zabił ją, ponieważ wpadł w szał po śmierci swoich podwładnych.
Pod koniec ubiegłego roku sąd wojskowy uznał, że Budanow nie może odpowiadać za zamordowanie Czeczenki, gdyż w chwili zabójstwa był niepoczytalny. Skierowano go na przymusowe leczenie psychiatryczne.
W lutym tego roku izba wojskowa Sądu Najwyższego uchyliła to orzeczenie i sprawę Budanowa skierowała do ponownego rozpatrzenia. Kolejna ekspertyza wykazała, że tej nocy, kiedy zginęła dziewczyna, rosyjski oficer był pod wpływem alkoholu.
Rodzina zabitej wielokrotnie powtarzała, że Kungajewą uprowadzono, zgwałcono i zabito.
Obserwatorzy sceny politycznej Rosji uważają, że uchylenie uniewinniającego wyroku wobec Budanowa było związane z marcowym referendum w Czeczenii. Władzom w Moskwie zależało bowiem, aby poprawić stosunki ze zbuntowaną republiką i zachęcić ludzi do udziału w głosowaniu.
Proces Budanowa jest najgłośniejszą sprawą przeciwko rosyjskiemu wojskowemu związaną z trwającą od października 1999 roku tzw. drugą wojną czeczeńską. Zdaniem obrońców praw człowieka, wyrok, jaki zapadnie w sprawie Budanowa, przyniesie odpowiedź na pytanie, czy nadużycia popełniane przez siły rosyjskie w Czeczenii będą sprawiedliwie osądzone, czy też ich sprawcy pozostaną bezkarni.