Prokurator - kłamca lustracyjny - traci pracę
Pierwszy prokurator traci pracę w wyniku procesu lustracyjnego. We wtorek Sąd Lustracyjny II instancji prawomocnie uznał za kłamcę lustracyjnego prokurator Annę Sieradzką-Żukowską z Rzeszowa.
15.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sąd oddalił we wtorek jej odwołanie od wyroku sądu I instancji, który przed rokiem uznał, że zataiła ona w swym oświadczeniu lustracyjnym tajną współpracę z SB.
Z powodu nieuchylonych klauzul tajności akt sprawy proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, dlatego nie są znane jego szczegóły.
Proces długo nie mógł się zacząć, bo prokurator przedstawiała zwolnienia lekarskie o niemożności uczestnictwa w rozprawie, m.in. z powodu trwałego stanu depresji. Proces ruszył w końcu w listopadzie 2000 r.
Zgodnie z ustawą lustracyjną, osoba uznana prawomocnie za kłamcę lustracyjnego przez 10 lat nie może pełnić niektórych funkcji publicznych - m.in. prokurator z chwilą wymierzenia takiego wyroku traci na taki czas prawo do pracy w prokuraturze.
Swego czasu prasa pisała o Rzeszowie jako o swoistym "zagłębiu lustracyjnym" - właśnie stamtąd wywodzi się kilkunastu prawników lustrowanych na wniosek Rzecznika Interesu Publicznego, choć niektórzy zostali oczyszczeni z zarzutu. (an)