Projekt ws. liberalizacji prawa aborcyjnego - w Sejmie. "Znów sprawdzamy, może teraz PiS nie okłamie wyborców"
Przygotowany przez komitet "Ratujmy Kobiety 2017" obywatelski projekt liberalizujący prawo aborcyjne został złożony w Sejmie. Pod propozycjami, które zakładają m.in. prawo przerywania ciąży do końca 12. tygodnia, zebrano ponad 400 tys. podpisów.
23.10.2017 | aktual.: 23.10.2017 17:24
Pełnomocniczka komitetu Barbara Nowacka na konferencji prasowej podkreśliła, że projekt ma na celu "normalizację przepisów aborcyjnych w Polsce i dostosowanie ich do norm większości krajów Unii Europejskiej". Poinformowała, że pod projektem ustawy "O prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie" podpisało się ponad 400 tys. osób. Nowacka zaprzeczyła opiniom, by propozycje komitetu zakładały aborcję "na życzenie".
"Po roku wracamy z podpisami w sprawie liberalizacji aborcji, edukacji seksualnej i dostępnej antykoncepcji. Ze zdwojoną siłą - podkreślił na Twitterze Dariusz Joński. Polityk wyraził nadzieję w rozmowie z portalem 300polityka.pl, że w aktualnej sytuacji politycznej żaden z opozycyjnych klubów nie będzie głosować za odrzuceniem projektu.
- Projekt zakłada, że to kobieta decyduje. Życzenia składa się na święta, a to jest zawsze trudna decyzja, z którą pozostaje kobieta, czy też jej rodzina (...). To jest żądanie - by do 12. tygodnia ciąży kobieta miała prawo zdecydować - podkreśliła Nowacka.
Przedstawiciele komitetu podkreślali, że w projekcie nie chodzi jedynie o liberalizację przepisów aborcyjnych, ale również o "rzetelną edukację seksualną w szkołach i dostęp do tańszej, refundowanej antykoncepcji". Ponadto liczą na debatę w Sejmie i pracę nad projektem w komisjach.
- Prawo i Sprawiedliwość obiecało, że każdy projekt obywatelski będą procedować, więc po raz kolejny sprawdzamy, może tym razem nie okłamią wyborców - powiedziała Nowacka. Jak dodała, w pracach nad projektem w Sejmie liczy na poparcie posłów Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.
Projekt popiera kilkanaście organizacji
Projekt ustawy poparło kilkanaście organizacji i partii politycznych - oprócz Inicjatywy Polskiej, którą kieruje Nowacka, także m.in. Partia Razem, SLD, Zieloni i ruch społeczny Dziewuchy Dziewuchom.
Przygotowany przez komitet "Ratujmy Kobiety 2017" projekt obejmuje m.in. legalne przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia, wprowadzenie edukacji seksualnej do szkół, darmową i łatwo dostępną antykoncepcję oraz przywrócenie tzw. antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Reguluje również stosowanie klauzuli sumienia przez ginekologów.
Poprzedni projekt komitetu "Ratujmy Kobiety" został odrzucony przez Sejm we wrześniu zeszłego roku. - Przez lata społeczeństwu udało się wmówić, że w Polsce jest jakiś kompromis i aborcja jest legalna. To bzdury. Nie jest legalna, a po drugie nigdy nie było żadnego kompromisu. Był kompromis między konserwatywnymi politykami a episkopatem - to nie jest żaden kompromis - mówiła rok temu, przed głosowaniem parlamentarzystów, w programie "WP rozmowa" Barbara Nowacka.
W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.
We wrześniu zbiórkę pod obywatelskim projektem zaostrzającym prawo aborcyjne rozpoczął komitet #ZatrzymajAborcję. Jego przedstawiciele poinformowali już o zebraniu pod nim 200 tys. podpisów. Autorzy proponowanych zmian chcą zniesienia tzw. przesłanki eugenicznej, czyli możliwości legalnego przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu.
Źródło: PAP,300POLITYKA.PL