Projekt "Polskie Szwalnie". Rząd nie chce ujawnić ile wydał na maseczki
Rok temu w błysku fleszy rząd Mateusza Morawieckiego ogłosił start programu produkcji maseczek w ramach "Polskich Szwalni”. Urzędnicy pytani o koszty realizacji głośnego projektu nabierają wody w usta. Odpowiedzialna za program Agencja Rozwoju Przemysłu "nie posiada dokładnej wiedzy, jakie środki wydatkowano”. Mimo iż są to pieniądze z budżetu państwa, urzędnicy zasłaniają się tajemnicą przedsiębiorstwa.
09.04.2021 13:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W połowie kwietnia ubiegłego roku rząd ogłosił wielki program produkcji maseczek. Rządowy projekt "Polskie Szwalnie” otrzymał nawet honorowy patronat prezydenta Andrzeja Dudy i stał się tematem kampanii prezydenckiej. Ambitne plany zostały jednak szybko zweryfikowane przez rzeczywistość.
Zapewne większość o programie by zapomniała, gdyby nie wypowiedź prof. Andrzeja Horbana, doradcy premiera ds. COVID-19. Na początku marca br. naukowiec zaskoczył wszystkich mówiąc, że "to żenująca sytuacja, żeby w 40 mln kraju nie można było wyprodukować masek” i radził bankrutującym przedsiębiorcom, by szyli maseczki, jeśli chcą "mieć za co żyć”. Później swoją wypowiedź prostował. M.in. przypomniano mu, że produkcja maseczek w ramach projektu "Polskie Szwalnie" idzie pełną parą.
Tyle, że jak wynika z odpowiedzi Olgi Semeniuk, wiceminister rozwoju, przedsiębiorczości i technologii z 30 marca br. na zapytanie poselskie, o rządowym projekcie wiadomo niewiele. Z prostego powodu: rząd co prawda realizuje program, ale o szczegółach z opinią publiczną dzielić się nie chce.
"Agencja informuje, że projekt był finansowany ze środków własnych Agencji w związku z wykonywaną misją publiczną, jako szczególnej jednoosobowej spółki Skarbu Państwa, o istotnym znaczeniu dla gospodarki państwa. Agencja nie posiada dokładnej wiedzy, jakie środki Skarb Państwa wydatkował na projekt "Polskie Szwalnie”. Wprawdzie projekt był realizowany z inicjatywy Agencji, jednakże uczestniczyło w nim kilka podmiotów gospodarczych. Szczegóły finansowe projektu stanowiły składnik negocjacji między podmiotami trzecimi a Agencją” – informuje wiceminister Olga Semeniuk. Urzędniczka twierdzi, że informacje o szczegółach umowy stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa - Agencji i podmiotów trzecich.
"Agencja wystąpiła do swoich kontrahentów o wyrażenie zgody na udostępnienia informacji wynikających z zawartych umów, jednakże nie uzyskała dotychczas zgody na ich udostępnienie” – przekazuje wiceminister.
Według ostatnich doniesień w ciągu roku udało się w ramach programu uszyć 175 mln maseczek. Przypomnijmy. Kiedy projekt startował, uczestnictwo w nim zadeklarowało kilku znanych producentów odzieży m.in. 4F, LPP, PTAK, Pako Lorente, EM Poland, Rascal Industry, Modesta. Koszt wykonania jednej maseczki w "Polskich Szwalniach” mieścił się w przedziale od 0,70 do 2,40 zł netto. Zgodnie z informacjami z kwietnia 2020 roku ceny maseczek wyprodukowanych na zlecenie ARP miały być “preferencyjne”. Ale w niektórych miejscach, np. w drogeriach, sprzedawano je w cenie 17 zł (za 3 sztuki).
Kluczowym miejscem produkcji miała być fabryka w Stalowej Woli, będąca przedsięwzięciem Agencji Rozwoju Przemysłu. Według zapewnień ze strony rządu, w czerwcu 2020 roku moce produkcyjne miały sięgnąć tam 100 mln sztuk miesięcznie.
"Odebranych zostało 9 linii produkcyjnych (4 linie produkcyjne maseczek medycznych typ I i II, 4 linie produkcyjne maseczek FFP2, 1 linia produkcyjna do produkcji maseczek FFP3), zatrudnieni zostali pracownicy. Po zakończonych testach maszyn trwają dalsze prace nad uruchomieniem produkcji. Obecnie wdrażany jest elektroniczny system magazynowy, a hala wyposażana jest w regały wysokiego składowania. Przygotowywane oraz wdrażane są niezbędne procedury" – mówił rzecznik ARP.
W podobnym tonie, pod koniec marca wypowiadała się wiceminister Olga Semeniuk.
"Agencja Rozwoju Przemysłu podkreśla, że uruchomienie produkcji różnego rodzaju masek jest przedsięwzięciem wieloetapowym. Maszyny pozyskane przez Agencję były sprowadzane z Chin. Umowa na dostawę maszyn została zawarta w końcu marca 2020 r., natomiast ostatnie linie produkcyjne dotarły w połowie listopada 2020 r. Dostarczenie linii produkcyjnych nie było wystarczające do uruchomienia produkcji masek; konieczne było także ich wcześniejsze ustawienie, zamontowanie oraz zsynchronizowanie z pozostałymi elementami” – zapewniała wiceminister rozwoju.
I jak dodaje, każda linia produkcyjna wymaga, by materiały niezbędne do wyprodukowania masek spełniały odpowiednie parametry techniczne. "Dlatego w dalszej kolejności konieczne było pozyskanie materiałów do produkcji masek oraz rozpoczęcie przygotowań do uzyskania niezbędnych certyfikatów. Proces ten jest bardzo złożony, wymagający wieloetapowego działania” – pisze Semeniuk.
Maseczki wyprodukowane w ramach programu "Polskie Szwalnie" miały zostać dostarczone do sieci handlowych, sieci stacji benzynowych oraz do zgłaszających się do ARP Fundacji w ramach darowizn.
Jak informował KPRM, ok. 38 mln sztuk zostało przekazanych do szkół we wszystkich województwach w Polsce, 4 mln sztuk zostało wysłanych na Białoruś w ramach pomocy humanitarnej oraz ponad 100 mln sztuk zostało przekazanych do magazynów Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.