Projekt PiS ws. dyscyplinowania sędziów. Debata z limitem pytań
Obrady Sejmu rozpoczęły się od awantury o sposób procedowania. Prezydium Sejmu wprowadziło limit pytań, które mogą zadać posłowie. Koalicja Obywatelska protestowała i przeciwko limitowi i przeciwko wprowadzeniu ustawy do porządku obrad. Oba głosowania przegrała, mimo że na sali nie było ponad 30 posłów PiS.
Poszerzenie porządku obrad o ustawę dotyczącą dyscyplinowania sędziów zostało w głosowaniu zaakceptowane przez 201 posłów. 193 było przeciwnych. Wniosek ten przeszedł więc niewielką różnicą głosów - na sali nie było 34 posłów PiS. Niestety, zabrakło także wielu posłów opozycji, którzy nie zgadzali się na wprowadzenie projektu pod obrady ( 11 posłów KO, 12 posłów Lewicy i 7 posłów PSL-Kukiz'15).
Informacja o wyniku głosowania wywołała wiele komentarzy w sieci. "Tak, synu. Opozycja umie przegrać nawet wtedy, kiedy na sali nie ma całego autobusu 32 posłów PiS. W konferencjach o tym, że "zrobią wszystko" są niezastąpieni. Ale zwyczajnie przyjść do roboty, raz na kilka tygodni, na 10:00, i poprzeć swój własny wniosek - to już przesada" - napisał na swoim profilu na Twitterze dziennikarz RMF FM Tomasz Skory.
Opozycja sprzeciwiła się też sposobowi prac nad ustawą podczas I czytania: ograniczeniu czasu na wystąpienia i limitowi pytań, które mogą zadać przedstawiciele każdego klubu i koła.
- Zgłaszam wniosek przeciwny, o pozostawienie 5 minut na wystąpienie - oświadczył wicemarszałek Ryszard Terlecki, zanim przedstawiciel KO wszedł na mównicę, by uzasadnić swój wniosek.
- Jedna z najważniejszych ustaw, o ustroju sądów powszechnych ma być procedowana z limitem pytań - mówił poseł KO Sławomir Nitras. - Państwo, którzy się tam zapisujecie do pytań, nie wiecie, że to jest bez sensu, bo pani marszałek wprowadziła limit pytań dla każdego klubu. A pan marszałek chce, żeby cała debata trwała pięć minut - grzmiał poseł KO.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek sprostowała, że to nie ona, a Prezydium Sejmu wprowadziło limit pytań.
Zobacz także: Jacek Ozdoba o projekcie PiS dotyczącym dyscyplinowania sędziów: w jakimś sensie zostanie zmodyfikowany
W głosowaniu przyjęto propozycję Prezydium Sejmu, ograniczającą czas wypowiedzi dla klubów i kół do 5 minut i wprowadzającą limit pytań. Zagłosowało za nią 204 posłów, przeciw było 195.
Aż 32 posłów PiS nie głosowało. Niestety, udziału w głosowaniu nie wzięło także 10 posłów KO, 8 posłów Lewicy i 9 posłów PSL-Kukiz' 15.
- Mamy do czynienia z największym atakiem na wymiar sprawiedliwości. Składam wniosek o przerwę i zwrócenie się do Ministerstwa Sprawiedliwości z prośbą o wyjaśnienie, czy ta ustawa nie została przygotowana po to, by zapewnić bezkarność politykom PiS-u - zwróciła się z wnioskiem formalnym posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Ta ustawa sprawi, że sądy staną się zabawką w rękach polityków PiS - mówiła.
Marszałek poddała wniosek pod głosowanie. Posłowie go odrzucili.
Wniosek o przerwę zgłosiła także posłanka Barbara Dolniak. Prosiła, by marszałek Sejmu wytłumaczyła Konwentowi Seniorów, a także posłom, dlaczego nie skorzystała z możliwości skierowania projektu do Komisji Ustawodawczej przed I czytaniem. Przypomniała, że do projektu zgłoszono zastrzeżenia, między innymi BAS, z których wynika, że niektóre ich zapisy mogą naruszać zasadę niezawisłości sędziów.
Zobacz także: Krytyczna opinia Biura Analiz Sejmowych ws. projektu PiS. Zapisy niezgodne z unijnym prawem
Marszałek stwierdziła, że nie podda wniosku o głosowanie, bo jest to kolejny wniosek o przerwę.
Poseł Michał Szczerba zwrócił uwagę, że proponowane przez PiS zapisy dyscyplinujące sędziów nie są potrzebne. - Już w tej chwili łamiecie prawo, łamiecie kręgosłupy prokuratorów, którzy chcą być niezawiśli i niezależni - stwierdził, mówiąc o zaleceniu Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego.
Po wyczerpaniu wniosków formalnych ogłoszono przerwę w posiedzeniu Sejmu na spotkanie opłatkowe posłów.