Prognoza długoterminowa - widać wiele... minusów
Można powiedzieć, dość brutalnie zresztą, że się doigraliśmy. Jeszcze w poprzednim tygodniu zima dotyczyła zaledwie części naszego kraju, podczas gdy południe i zachód wciąż były wiosenne, tym razem ma już być inaczej, a nawet mieszkańcy najcieplejszych rejonów Polski poczują ostatecznie zimę. Przyszła późno, bo dopiero w połowie stycznia, możemy też mieć nadzieję, że długo z nami nie zostanie. Pewne jest jednak, że cała Polska będzie musiała się z nią zmagać.
21.01.2014 | aktual.: 21.01.2014 14:21
W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z ogromnymi różnicami temperatur pomiędzy poszczególnymi częściami Polski. Ten trend się utrzyma, choć nastąpi pewne wyrównanie wartości wskazywanych przez termometry. Dość powiedzieć, że w niedzielę różnice pomiędzy choćby Suwałkami a Zakopanem dochodziły do 20 stopni w tym samym czasie. Teraz owo zjawisko straci nieco na sile. Zacząć należy jednak od początku.
Poniedziałek przyniesie w Polsce wciąż bardzo różnorodną pogodę. W Suwałkach maksymalnie minus 10, na Podlasiu minus 8, w okolicach Trójmiasta i Mazowsza od minus 6 do minus 4, około zera w Wielkopolsce i na Pomorzu Zachodnim, a całe południe Polski odczuje dodatnie temperatury. Na Górnym Śląsku nawet 8 kresek na plusie, na Dolnym Śląsku 3-4. Niestety, praktycznie w całym kraju będzie padało, śnieg, deszcz lub mieszanka jednego z drugim, oczywiście w zależności od temperatury.
We wtorek północna część kraju uchroni się od opadów. Na północnym-wschodzie maksymalnie minus 8, w większości kraju od minus 2 do minus 5, jedynie na południu dodatnie temperatury - na południu Górnego Śląska nawet 6 kresek, wszędzie indziej 1-3.
Środa ma przynieść zelżenie opadów. Te mają się ograniczyć do południa kraju o wczesnych godzinach. Później okresowo śnieg przewidziany jest na Ziemi Lubuskiej i na południowym wschodzie, a także na Mazowszu. Tym razem już w całym kraju będzie całodobowy mróz, jedynie na Śląsku może być minimalnie "plusowo". W pozostałej części Polski maksymalnie od minus 7 (Podlasie) do minus 1 (Dolny Śląsk).
W czwartek Dolny i Górny Śląsk znów przeżyją odwilż (3-4 kreski), być może uda się to także Małopolsce (jeżeli tak, to 1-2) a wszędzie indziej będzie bardzo zimno. Na Suwalszczyźnie maksymalnie minus 11, w większości kraju od minus 1 do minus 5, z zachowaniem zasady - im dalej na zachód, tym cieplej. Padać będzie przede wszystkim na północnym zachodzie, w centrum i na południowym wschodzie.
Piątek ma być dniem o rozkładach temperatur zbieżnych z czwartkowymi, tym razem z kolei padać będzie na północnym wschodzie i w Wielkopolsce. Całą Polskę przymrozi za to w sobotę. Wciąż około 10 stopni poniżej zera nawet w najcieplejszym fragmencie dnia w Suwałkach, w centrum około minus 5, a na południu mróz stosunkowo najmniejszy, jedna lub dwie kreski, śniegu napadać ma jednak niewiele.
Niedziela przyniesie utrzymanie aury z soboty, z tym że Ziemia Lubuska ma szanse "wydostać się" ponad zero. W Suwałkach konsekwentnie i bezlitośnie minus 11, w centrum minus 6, podobnie jak na południowym wschodzie, a na południu około minus 3-4. Pogoda na kolejny tydzień wyjątkowo niekoniecznie daje się jednoznacznie przewidzieć.
Wówczas nad Polską ma się bowiem rozegrać swoista walka pomiędzy atlantyckimi a rosyjskimi masami powietrza. Możliwy jest zatem zarówno mróz podobny do tego, który pojawi się w najbliższym tygodniu, albo pogoda balansująca na granicy zera stopni, z wciąż dużym podziałem na ciepłe południe i zimną północ. Oby był to już ostatni silny powiew zimy, jesteśmy już bowiem w jej nominalnie drugiej połowie i już za kilka tygodni powinniśmy spodziewać się wiosny. Im szybciej oraz im mocniej ją odczujemy, tym lepiej dla wszystkich.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!