Profesor kpił z uczestników Marszu Równości. Uczelnia go zawiesiła
Prof. Aleksander Nalaskowski został zawieszony w obowiązkach nauczyciela akademickiego na trzy miesiące. Taką decyzję podjął rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu prof. Andrzej Tretyn. Jej powodem jest kontrowersyjny felieton prof. Nalaskowskiego, w którym zaatakował środowisko LGBT.
10.09.2019 | aktual.: 10.09.2019 20:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- W sprawie prof. Aleksandra Nalaskowskiego zostanie wszczęte postępowanie przez rzecznika dyscyplinarnego, a od jutra profesor zostanie zawieszony na trzy miesiące w obowiązkach nauczyciela akademickiego - tłumaczy rzecznik UMK dr hab. Marcin Czyżniewski.
Na łamach tygodnika "Sieci" ukazał się tekst prof. Nalaskowskiego pt. "Wędrowni gwałciciele". Naukowiec nazwał w nim Marsze Równości "tęczową zarazą", która "wypełza na ulice Polski". Uczestników demonstracji przedstawiał jako "zniewieściałych gogusiów" oraz "obleśne, grube, wytatuowane baby" i "osobników, którym trudno przypisać jakąś płeć". "Już dawno zgwałcili Warszawę, Poznań, Wrocław i Gdańsk. Niedawno brutalnie zdeflorowali Białystok" - pisał prof. Nalaskowski.
Zobacz także
W rozmowie z Wirtualną Polską władze uczelni podkreślały, że "treść artykułu nie jest stanowiskiem uniwersytetu i odzwierciedla wyłącznie prywatne opinie jego autora". Naukowiec nie wycofuje się jednak ze swoich słów i przyjmuje decyzję zwierzchników.
- Niedawno zrozumiałem, że żeby walczyć z ideologią LGBT trzeba użyć broni, której używa przeciwnik. Każdy ma prawo być zwolennikiem tej ideologii i głosić na jej cześć peany i piać z zachwytu, ale również każdy ma prawo do krytyki. Można też nie zgadzać się z moim felietonem, w którym świadomie użyłem języka, którego używa przeciwnik - tłumaczył w rozmowie z portalem nowosci.com.pl.
Konsekwencji wobec profesora domagali się internauci, którzy podpisywali się pod petycją o jego dyscyplinarne zwolnienie. Swój sprzeciw wyrazili także pracownicy Katedry Psychologii UMK. - Gdyby prof. Nalaskowski pracował na zachodnim uniwersytecie to zostałby zwolniony - twierdzi prof. Maria Lewicka.
Źródło: nowosci.com.pl/WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl