Trwa ładowanie...
08-09-2013 11:15

Prof. Tomasz Nałęcz do Adama Hofmana: robienie z Kaczyńskiego wielkiego "impotenta", jest absurdem

Goście Moniki Olejnik w Radiu ZET dyskutowali m.in. na temat starcia między Prawem i Sprawiedliwością a Kancelarią Prezydenta, które rozpoczęło się od wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na temat otoczenia prezydenta. - Dla mnie bronienie WSI, czyli długiego ramienia Moskwy w Polsce, nie jest w ogóle śmieszne – tłumaczył Adam Hofman. – Pan prezes się wyprawia na kolejną wojnę domową, a gazem bojowym w tym przypadku jest kłamstwo i insynuacja – replikował Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta.

Prof. Tomasz Nałęcz do Adama Hofmana: robienie z Kaczyńskiego wielkiego "impotenta", jest absurdemŹródło: WP.PL, fot: Łukasz Szełemej
d3jsjto
d3jsjto

Słowa Jarosława Kaczyńskiego tłumaczył rzecznik prasowy PiS. – To nie jest kwestia oskarżenia, a faktów. Bronisław Komorowski był jedynym posłem na sali, który bronił Wojskowych Służb Informacyjnych. Fakt jest faktem – mówił Hofman. Monika Olejnik uściśliła, że prezydent był wówczas jedynym posłem Platformy Obywatelskiej, który bronił dawnego kontrwywiadu.

- Poza tym, że bronił WSI, prezydent ma w swoim otoczeniu ludzi, jak generał Koziej, którzy kończyli „woroszyłówkę” (wyższa szkoła wojskowa w Moskwie), a w dzisiejszej Polsce są też generałowie, którzy tych szkół nie kończyli i są bardzo blisko z naszymi sojusznikami w NATO. To są wybory, których dokonuje się świadomie i mamy prawo o nich mówić. – kontynuował Hofman.

Nałęcz próbował wyjaśnić, że rozwiązanie WSI było paraliżem wywiadu w czasie wojny w Afganistanie. – Wiemy, co znaczyło sparaliżowanie naszego wywiadu dla naszej operacji w Afganistanie. Za to się płaci określoną cenę i to trzeba powiedzieć rodzinom żołnierzy, którzy zginęli w Afganistanie – dodał Nałęcz.

- Po drugie, sam doznałem tego kłamstwa i insynuacji, bo prezes Kaczyński powiedział, że w otoczeniu prezydenta Komorowskiego są agenci WSI i agenci Moskwy. Dowodem miało być moje nazwisko – kontynuował Nałęcz.

d3jsjto

- To, że powiedział o panu profesorze, że był pan w PZPR, to przecież nie kłamstwo – przerwał Adam Hofman.

- Nigdy nie ukrywałem, że byłem w PZPR, więc nie trzeba mi tego wypominać. Natomiast między członkostwem w PZPR, a agenturą Moskwy jest ogromna różnica – odpowiedział Nałęcz i przypomniał, że generał Koziej był wiceministrem w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.

Na tak postawiony problem Adam Hofman odpowiedział, że za powołaniem Kozieja stali premier Kazimierz Marcinkiewicz i Radosław Sikorski. Z kolei Tomasz Nałęcz wydrwił jego słowa. – Prezentacja Jarosława Kaczyńskiego jako wielkiego impotenta, który nie ma wpływu na rząd, który powołuje, jest absurdem – mówił doradca prezydenta.

d3jsjto
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3jsjto
Więcej tematów