Prof. Kazimierz Kik: nowa formacja to partia ludzi mających poczucie braku wpływu na cokolwiek
Myślę sobie, że jest to partia ludzi, którzy mają poczucie braku wpływu na cokolwiek. Jakakolwiek partia rządzi, ci ludzie mają jeszcze mniej wpływu niż za rządów poprzedniej. Jest to poczucie braku sensu aktywizowania się, ponieważ są zamknięte klany. Pomysł tej nowej formacji, ja oczywiście podchodzę do tego ostrożnie ale pierwsze postulaty, pierwsze założenia wydaje mi się są rodzajem balsamu na to oczekiwanie umiarkowania w polityce - powiedział prof. Kazimierz Kik w "Poranku w radiu TOK FM".
01.03.2005 | aktual.: 01.03.2005 12:41
[
- Kazimierz Kik (3,44 MB) ]( http://i.wp.pl/a/f/mp3/8348/kik0103.mp3 )
Rafał Ziemkiewicz: Powstała nowa partia. Tak naprawdę to żadna nowa partia, Unia Wolności zmienia nazwę.
Kazimierz Kik: Jest to nowy pomysł w nowej sytuacji.
Rafał Ziemkiewicz: To ładnie brzmi, ale jest to nowa jakość czy nie jest?
Kazimierz Kik: W moim przekonaniu to jest nowa jakość.
Rafał Ziemkiewicz: Nowa nazwa jest na pewno. Dzisiaj „Rzeczpospolita" spytała fachowców: co sądzą o szansach w tej nowej partii i pan należał do tych którzy odpowiedzieli, że ma szansę ta nowa formacja jeżeli się zgodzimy, że ma być to nowa partia a nie tylko nowa nazwa dla Unii Wolności. Gdzie pan te szanse widzi?
Kazimierz Kik: Szczerze mówiąc fragment tej szansy uwidocznił się już w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Unia Wolności zafunkcjonowała w tych wyborach i jest bardzo poważnie obecna w Parlamencie Europejskim.
Rafał Ziemkiewicz: Była niska frekwencja a Unia Wolności miała swój taki stabilny elektorat, który zawsze w badaniach wychodził 3-4 procent, w połączeniu ze znanymi nazwiskami z panem Geremkiem na czele wystarczyło.
Kazimierz Kik: Podam drugą sytuację. Polska jest od roku członkiem Unii Europejskiej a Unia Wolności była zawsze postrzegana jako partia pro europejska. W tej nowej sytuacji, kiedy Polska jest w Unii Europejskiej nowe pomysły i nowe koncepcje, stare Unii Wolności chyba zyskują nowy wymiar, nowe szanse i nową możliwość do zafunkcjonowania. W moim przekonaniu sprawą dla Polaków fundamentalną jest optymalizacja polskich szans, czyli próby szukania optymalnego wkomponowania się Polski, gospodarki polskiej, Polaków w optymalną korzyść, jaką możemy wynieść z członkostwa w Unii Europejskiej.
Rafał Ziemkiewicz: Czy naprawdę polski wyborca myśli w tych kategoriach, bo mówi się na świecie, że polityka zagraniczna to jest coś, co w ogóle nie istnieje w myśleniu wyborcy, że wyborca się kieruje wyłącznie sprawami wewnętrznymi?
Kazimierz Kik: Ta nowa formacja, ta stara partia budująca nową formację wpływa w sposób tonizujący na polską scenę polityczną, wkomponowuje od kilku miesięcy czynnik racjonalny i konstruktywny. We wstępnych założeniach programowych tej nowej formacji widzę koncepcję konstruowania jedności, czyli integrowania Polaków wobec spraw najważniejszych a nie koncentrowania i skłócania Polaków na sprawach drugorzędnych. To jest ta nowa jakość, o której powiedziałem.
Rafał Ziemkiewicz: Tak się mówi, ale ja nie bardzo wiem jak to ma się przekładać na konkrety? Czy straszenie radykałami jest racjonalne? ta partia mówi, że będzie umiarkowana, będzie partią anty radykalną. Jak widzę pana Frasyniuka w jakimkolwiek programie telewizyjnym, on zupełnie nie wygląda na człowieka umiarkowanego. Może taki ma publiczny image, może prywatnie jest umiarkowany?
Kazimierz Kik: Gdyby pan zerknął na nazwiska, te wstępne, które podpisały deklarację, zobaczyłby pan twarz umiarkowanej, wykształconej i nowoczesnej Polski. Proponowałbym nie patrzeć na tą nową formację tylko i wyłącznie poprzez pryzmat twarzy pana prezesa. Dobrze. Nie wiadomo czy on będzie liderem tej nowej formacji.
Rafał Ziemkiewicz: Zgódźmy się, że to jest właśnie taka partia umiarkowana. Czy widzi pan potrzebę partii umiarkowanej? Kiedy czytam ciągle takie wypowiedzi, że radykalizm Polsce zagraża, to mają być Kaczyńscy i Rokita? Mam wrażenie, że to jest...
Kazimierz Kik: Nie Kaczyńscy i Rokita tylko pomysły panów Kaczyńskich i panów Rokitów.
Rafał Ziemkiewicz: Ale jakie pomysły, zmienić konstytucję? To nie jest znowu radykalizm do póki się jej nie chce zmieniać w drodze przemocy.
Kazimierz Kik: Nie chodzi o zmianę konstytucji, bo konstytucja musi, powinna i będzie zmieniona. To jest oczywiste. Chodzi raczej o dezintegrowanie Polaków, o mówienie, preferowanie, stawianie na pierwszym miejscu sądów, trybunałów, grożenia paluszkiem czy też pięścią.
Rafał Ziemkiewicz: Czy to nie wynika z faktu, że takie było, Jan Rokita, który był kiedyś filarem rządu Hanny Suchockiej i raczej politykiem tego typu, jak Ci, którzy dzisiaj tworzą nową formację? Zaczął rzeczywiście bardziej zdecydowanego języka używać i mówić o nadzwyczajnych trybunałach, rozliczeniach życia publicznego. Czy to nie było podążaniem za zamówieniem społecznym?
Kazimierz Kik: Ja nie wiem czy politycy powinni podążać za zamówieniem społecznym czy też kreować zamówienie społeczne. Ja jestem bliższy tej drugiej formy.
Rafał Ziemkiewicz: Ja się usiłuje dowiedzieć czy jest tak jak twierdzą założyciele partii demokratycznej, że osierocony został jakiś elektorat, który oni nazywają centrowym i ich inicjatywa jest odpowiedzią na to? Osobiście podejrzewam, że jest pewne środowisko, które chce wrócić do polityki, ono chce teraz wykreować sobie elektorat a sięgnęło akurat po takie hasło walki z radykalizmem to jest hasło, które dawna unia demokratyczna, później Unia Wolności jechała od samego początku swego istnienia.
Kazimierz Kik: Nie trzeba straszyć radykałami. Oni dostatecznie sami z siebie i swoją aktywnością straszą społeczeństwo.
Rafał Ziemkiewicz: Pan uważa, że rzeczywiście jest grupa elektoratu straszonego, który czekał na taką partię?
Kazimierz Kik: Kiedyś przygotowałem taką analizę ewolucji absencji wyborczej w III Rzeczpospolitej poczynając od roku 1990 po rok 2004. To jest jednak prosta spadająca ciągle w dół, spada frekwencja. Mamy w trakcie III Rzeczpospolitej do czynienia ze wzrostem ludzi wyalienowanych z polityki, zniechęconych do polityki.
Rafał Ziemkiewicz: Czyli taka partia mam to gdzieś?
Kazimierz Kik: Myślę sobie, że jest to partia ludzi, którzy mają poczucie braku wpływu na cokolwiek. Jakakolwiek partia rządzi, ci ludzie mają jeszcze mniej wpływu niż za rządów poprzedniej. Jest to poczucie braku sensu aktywizowania się, ponieważ są zamknięte klany. Pomysł tej nowej formacji, ja oczywiście podchodzę do tego ostrożnie ale pierwsze postulaty, pierwsze założenia wydaje mi się są rodzajem balsamu na to oczekiwanie umiarkowania w polityce.