Joe Biden pożegnał się z Białym Domem
Prezydent USA Joe Biden wygłosił przemówienie, podsumowując swoje pięćdziesięcioletnie zaangażowanie w politykę. - To będzie moje ostatnie przemówienie z Gabinetu Owalnego, jako prezydent - mówił do Amerykanów.
Prezydent Joe Biden wygłosił w środę wieczorem czasu miejscowego przemówienie, w którym podsumował swoją prezydenturę, przygotowując się do opuszczenia Białego Domu.
- To będzie moje ostatnie przemówienie do was, Amerykanów, z Gabinetu Owalnego, jako prezydent. Myślałem dużo o tym, kim jesteśmy i, co ważniejsze, kim powinniśmy być - powiedział. Przed wystąpieniem Biały Dom opublikował liczący ponad 100 stron dokument podsumowujący jego cztery lata prezydentury.
- Jestem dumny z tego, jak wiele wspólnie osiągnęliśmy dla narodu amerykańskiego i życzę nowej administracji sukcesu, ponieważ chcę, aby Ameryka odniosła sukces. Dlatego poczułem się zobowiązany zapewnić pokojową i uporządkowaną zmianę władzy - mówił w wystąpieniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojskowy ostrzega ws. Rosji. "To moja największa obawa"
Joe Biden o zagrożeniach
Prezydent USA Joe Biden w swoim pożegnalnym orędziu do narodu ostrzegł przed rosnącą oligarchią w Ameryce. Według Bidena, koncentracja bogactwa i władzy w rękach nielicznych stanowi zagrożenie dla demokracji i podstawowych wolności obywatelskich.
Prezydent USA wyraził zaniepokojenie wzrostem "kompleksu technologiczno-przemysłowego", który może stanowić realne zagrożenie dla kraju. Biden podkreślił, że Amerykanie są zalewani dezinformacją, co umożliwia nadużycia władzy.
Ostatnie tygodnie prezydentury
Biden spędził ostatnie tygodnie odbywając pożegnalną trasę po Stanach Zjednoczonych. W poniedziałek prezydent przedstawił swoje osiągnięcia w polityce zagranicznej. W środę ogłosił porozumienie o zawieszeniu broni na Bliskim Wschodzie. Konta społecznościowe Białego Domu były bardzo aktywne, publikując listy osiągnięć Bidena: jego ustawa o infrastrukturze, inicjatywy na rzecz czystej energii i wyprowadzenie kraju z pandemii COVID-19.
Biden w liście do narodu opublikowanym w środę rano opisał kraj jako "silniejszy, bardziej zamożny i bezpieczniejszy" niż cztery lata temu. "Było to przywilejem mojego życia, służyć temu narodowi przez ponad 50 lat" - napisał Biden.
"Nigdzie indziej na Ziemi jąkające się dziecko ze skromnego domu w Scranton w Pensylwanii i Claymont w Delaware nie mogłoby pewnego dnia zasiąść za biurkiem Resolute w Gabinecie Owalnym jako Prezydent Stanów Zjednoczonych" - dodał. "Oddałem serce i duszę naszemu narodowi. I zostałem milion razy obdarzony miłością i wsparciem Amerykanów" - pisał ustępujący prezydent.
Osiągnięcia gospodarcze
Podkreślił również swoje osiągnięcia gospodarcze, które obejmowały ponad 40 miesięcy ciągłego wzrostu zatrudnienia, ale także okres wysokiej inflacji, który wzbudził obawy o jego zarządzanie gospodarką i przyczynił się do jego porażki wyborczej.
"Dziś mamy najsilniejszą gospodarkę na świecie i stworzyliśmy rekordowe 16,6 mln nowych miejsc pracy. Płace rosną. Inflacja nadal spada. Różnica w majątku rasowym jest najniższa od 20 lat. Odbudowujemy nasz cały kraj - miejskie, podmiejskie, wiejskie i plemienne społeczności. Produkcja wraca do Ameryki" - napisał Biden.
Żałuje rezygnacji z ubiegania się o reelekcję?
Biden, przygotowując się do opuszczenia Białego Domu, zasugerował, że mógłby pokonać Donalda Trumpa w listopadowych wyborach. - To zuchwałe stwierdzenie, ale myślę, że tak - powiedział Biden "USA Today", powołując się na przeglądane przez siebie sondaże.
Biden wycofał się ze startu w wyborach prezydenckich w lipcu ubiegłego roku, po katastrofalnym występie w debacie z Trumpem, który skłonił liderów Demokratów do wycofania jego kandydatury.
W niedzielę, ostatni pełny dzień jako prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden odwiedzi Charleston w Karolinie Południowej. On i Jill Biden wezmą udział w inauguracji Donalda Trumpa w poniedziałek.
Źródło: YouTube, Daily Mail, The Independent, PAP