Proces za przerobienie ustawy o rtv dopiero po wakacjach
Przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga będzie
się toczyć proces b. wiceminister kultury Aleksandry Jakubowskiej
i trzech innych osób, oskarżonych o bezprawne zmiany w 2002 r. w
rządowym projekcie ustawy o rtv. Proces ruszy najprawdopodobniej
dopiero po letnich wakacjach - podał sąd.
We wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie (SA) przychylił się do grudniowej prośby Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy o przekazanie sprawy - z powodu jej skomplikowania - sądowi okręgowemu (gdzie pracują bardziej doświadczeni sędziowie).
Sąd apelacyjny na wniosek sądu rejonowego może przekazać do rozpoznania sądowi okręgowemu, jako sądowi I instancji, każdą sprawę ze względu na "szczególną wagę lub zawiłość sprawy".
"SA uznał, że sprawa jest i zawiła, i ma szczególną wagę" - powiedziała rzeczniczka SA sędzia Barbara Trębska. Powód tej decyzji to m.in. precedensowość sprawy - pierwszy raz w Polsce przedmiotem procesu będzie zarzut przerobienia ustawy przez wysokich urzędników państwowych, a sąd będzie faktycznie kontrolował przebieg procesu legislacyjnego.
SA podkreślił też, że sprawa była badana w sejmowej komisji śledczej ds. Lwa Rywina; ponadto budzi ona "społeczne zainteresowanie", a występują w niej osoby pełniące funkcje publiczne. W związku z tym zarzuty i ich analiza wymagają szczególnej wnikliwości - dodała Trębska.
Termin rozpoczęcia procesu nie będzie wyznaczony wcześniej niż po wakacjach - poinformował zespół prasowy praskiego sądu.
Takie przekazanie to nic nadzwyczajnego. Także procesy Rywina, b. szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego czy b. wiceszefa MON Romualda Szeremietiewa miały się początkowo toczyć przed sądem rejonowym, a w końcu trafiły do okręgowego. Ostatnio taki wniosek skierowano co do sprawy b. szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego, oskarżonego o bezprawne posiadanie tajnych notatek z rozmowy z Janem Kulczykiem w 2003 r.
Jakubowskiej zarzucono przekroczenie uprawnień przez bezprawne dokonanie w marcu 2002 r. zmian zapisów w projekcie ustawy medialnej. Chodziło o zapis dotyczący prywatyzacji telewizji regionalnej i jego zmianę w taki sposób, że prywatyzacja byłaby niemożliwa.
Pozostali oskarżeni to urzędnicy - byli i obecni - Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz ministerstwa kultury: Janina S., Iwona G. i Tomasz Ł.
Wątek dotyczący ustawy o rtv i słynnych już słów "lub czasopisma" jest odpryskiem sprawy korupcyjnej propozycji Rywina wobec Agory. Został ujawniony przez sejmową komisję śledczą. Brak słów "lub czasopisma" oznaczał, że wydawcy czasopism mieliby możliwość zakupu ogólnopolskiej telewizji, a wydawcy dzienników - nie.
Śledztwo od 2004 r. prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku. Początkowo zajmowała się tylko usunięciem z projektu słów "lub czasopisma", potem - całym procesem legislacyjnym dokumentu, aż do wniesienia go pod obrady rządu.
Akt oskarżenia skierowano we wrześniu 2005 r. Oskarżonym, którzy nie przyznają do winy, grozi do 5 lat więzienia.
Jakubowska złożyła wniosek o wyłączenie jej sprawy z procesu całej czwórki; pozostali oskarżeni domagają się zwrotu sprawy do prokuratury. Wnioski te rozpatrzy Sąd Okręgowy Warszawa-Praga.
Od grudnia 2005 r. śledztwo w sprawie "grupy trzymającej władzę", która miała wysłać Rywina do Agory, prowadzi właśnie białostocka prokuratura apelacyjna. Rywina przesłuchano jako świadka, ale zeznał on, że nikt go nie wysyłał do Agory.
W listopadzie 2005 r. minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił, że "nie przeprowadzono niektórych dowodów, które były do przeprowadzenia", by ustalić grupę. Ziobro był autorem przyjętej ostatecznie przez Sejm wersji raportu sejmowej komisji śledczej, w której napisano, że Rywina miała wysłać "grupa trzymająca władzę" w składzie Leszek Miller, Aleksandra Jakubowska, Lech Nikolski, Włodzimierz Czarzasty, Robert Kwiatkowski. Oni sami temu zaprzeczali.