Proces ws. śmierci Igora Stachowiaka. Biegły informatyk sporządzi dodatkową opinię
We wtorek odbyła się druga rozprawa w procesie dotyczącym śmierci Igora Stachowiaka. Przed sądem zeznawał biegły informatyk, który przyznał, że analizował jedynie zapis z paralizatora i nie miał dostępu do samego urządzenia. Ktoś próbował usunąć dwa pliki z urządzenia.
Biegły informatyk zeznał, że zabezpieczał i analizował jedynie zapisy na twardym dysku komputera, a to budzi kilka wątpliwości. Po pierwsze, nie mógł sprawdzić czy czas na nagraniu z tasera jest prawidłowy. Druga wątpliwość dotyczy liczby plików z nagraniami. Biegły nie mógł sprawdzić, czy ich liczba zgadza się z tymi w urządzeniu.
Wiadomo natomiast, że ktoś próbował usunąć dwa pliki z nagraniami z tasera. Jak zeznał biegły, znajdowały się one w koszu systemowym, a zanim do niego trafiły, ktoś je odtwarzał. Mogło też dojść do modyfikacji plików.
Jak podaje serwis wroclaw.wyborcza.pl, sąd na wniosek pełnomocnika rodziny Igora Stachowiaka dał biegłemu informatykowi pięć tygodni na uzupełnienie opinii. Tym razem będzie miał dostęp do paralizatora.
Zeznań biegłego informatyka nie słyszało czterech byłych policjantów. Łukasz R., Adam W., Paweł P. i Paweł G. nie pojawili się w sądzie.
Zobacz także: "Był bardzo silny, szarpał się". Zeznania policjanta ws. śmierci Igora Stachowiaka
Akt oskarżenia przeciwko czterem byłym policjantom, którzy w dniu śmierci Igora Stachowiaka pełnili służbę na komisariacie, skierowano 20 marca b.r. do Sądu Rejonowego dla Wrocławia Śródmieścia. Funkcjonariusze zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności. W ocenie prokuratury, "wyczerpująco zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy" nie dawał jednak podstaw do skierowania aktu oskarżenia w zakresie nieumyślnego spowodowania śmierci Stachowiaka. Grozi im 5 lat więzienia.
Igor Stachowiak zmarł w maju 2016 roku. Proces byłych policjantów ruszył 12 lipca br.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_