Proces Wałęsy za "psycholi od Rydzyka" odroczony
Do 21 września Sąd Rejonowy w Gdańsku odroczył proces, w którym mieszkaniec Szczecina Zygmunt Solarz, jako słuchacz Radia Maryja, wystąpił z prywatnym aktem oskarżenia przeciwko Lechowi Wałęsie za słowa prezydenta "psychole od Rydzyka". Szczecinian z powodu choroby nie mógł stawić się na rozprawę.
24.08.2006 13:45
Informację o swojej niedyspozycji mieszkaniec Szczecina przekazał telefonicznie. Gdański sąd zobowiązał mężczyznę do przedstawienia w ciągu tygodnia odpowiedniego zwolnienia lekarskiego.
Solarz domaga się od byłego prezydenta przeprosin słuchaczy Radia Maryja i wpłaty 100 tys. zł na rzecz jednej z fundacji. Proces w tej sprawie rozpoczął się 11 lipca tego roku.
W lutym 2005 r. Wałęsa skrytykował w otwartym liście do Radia Maryja sposób "uprawiania polityki" przez stację. Stało się to w związku z zarzutami o agenturalność, kierowanymi pod adresem b. prezydenta na antenie. "Na całym świecie, podczas mych rozmów z Rodakami, będę ostrzegał przed Wami, nazywając Was "grupą psycholi od Rydzyka", będę zniechęcał do nabierania się na wasze mądrości i fatalistyczne teorie" - napisał Wałęsa.
W drugim otwartym liście do Radia Maryja Wałęsa w 2005 r. tłumaczył, że pisząc "psychole od Rydzyka", miał na myśli ludzi, którzy "zatruwają umysły, przerywając modlitwę i katechezę szalonymi politycznymi zagrywkami"; są to ci, którzy wygłaszają teorie o "rozkradaniu Polski, spiskach, agentach. Jeśli ludzie pobożni poczuli się urażeni, to przepraszam, ale nie do Was krytykę kieruję" - pisał prezydent.
Do tego drugiego listu odnosi się pismo Wałęsy do Solarza, przedstawione w trakcie rozprawy przez obrońcę byłego prezydenta, Włodzimierza Wolańskiego.
W oświadczeniu skierowanym do mieszkańca Szczecina Wałęsa podkreślił, że w drugim liście z 2005 r. "wyraźnie przeprosił" wszystkich tych słuchaczy, którzy słuchają Radia Maryja w celach religijnych. B. prezydent wyjaśnił, że dokonał tego "aktu przeproszenia" jako "wierzący i praktykujący katolik".
"Jeśli pan Zygmunt Solarz był i jest i osobą uczestniczącą w takich modlitwach i innych uroczystościach religijnych i nie uczestniczył w audycjach, w których ja byłem obrażany, zniesławiany i pomawiany przez niektóre osoby, to został już przez mnie przeproszony w tymże liście otwartym. To powinno być dla niego, jako człowieka - jak sam siebie nazywa - wierzącego uczestnika tych programów wystarczającym aktem zadośćuczynienia" - pokreślił Wałęsa w piśmie do oskarżyciela prywatnego.