Proces syndyka Stoczni Gdańskiej

Lech Wałęsa pojawił się w czwartek w gdańskim sądzie jako obserwator na rozprawie przeciwko syndykowi masy upadłościowej Stoczni Gdańskiej, Andrzejowi W.

Zawsze się interesowałem losami Stoczni Gdańskiej. Nigdy nie przyjąłem do wiadomości faktu jej sprzedaży. Liczę, że kolebka "Solidarności" zostanie odzyskana. Myślę, że powoli się to realizuje - powiedział dziennikarzom były prezydent.

Przed sądem wystąpiło w czwartek troje świadków - była księgowa zakładu Bożena Ł., były dyrektor finansowy Stoczni Gdańskiej w latach 90. Janusz R. oraz inspektor kontroli skarbowej Aleksandra Ch. Ta ostatnia swoimi zeznaniami obciążyła m.in. syndyka masy upadłościowej SG.

Pieniądze nie są towarem, nie mogą więc podlegać sprzedaży - powiedziała Aleksandra Ch.

Zarzuty wobec syndyka dotyczą jego działalności między wrześniem a grudniem 1998 r., kiedy dokonywano sprzedaży Stoczni na rzecz Trójmiejskiej Korporacji Stoczniowej. Andrzej W. jest o oskarżony o narażenie Stoczni Gdańskiej na szkodę nie mniejszą niż 119 mln zł. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Według aktu notarialnego, TKS miała kupić Stocznię Gdańską za 115 mln zł. Prokuratura twierdzi jednak, że za zgodą byłego syndyka korporacja kupiła stocznię wraz z jej pieniędzmi na koncie, które powinny trafić do wierzycieli upadłego zakładu, a nie do kupującego Stocznię. Było to prawie 43 mln zł.

17 mln zł z tej kwoty stanowiła gotówka. Reszta była zablokowana na koncie jako kaucja gwarancyjna dla banku, który udzielił stoczni kredytu na budowę statków.

Prokuratura utrzymuje, że faktyczna wartość sprzedaży majątku upadłej stoczni została zaniżona o ok. 43 mln zł i w rzeczywistości TKS zapłaciła za stocznię ponad 72 mln zł, a nie 115 mln, jak to przewidywała umowa.

Syndyka oskarżono także, że "pod pozorem sprzedaży" Stoczni Gdańskiej przekazał TKS 74 hektary stoczniowych gruntów, które jedna z firm na zlecenie Andrzeja W. określiła jako zbędne do celów produkcyjnych.

Przed sądem obok syndyka odpowiada także notariusz Marek K., który poświadczał dwie umowy związane ze sprzedażą Stoczni Gdańskiej Trójmiejskiej Korporacji Stoczniowej SA. Grozi mu do trzech lat więzienia. (an)

Wybrane dla Ciebie
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
Wyniki Lotto 17.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 17.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Po rozmowach Trumpa z Zełenskim w Białym Domu. Kijów bez broni z USA
Po rozmowach Trumpa z Zełenskim w Białym Domu. Kijów bez broni z USA
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"