Złamać "stolicę ruchu oporu"
Barbie nie był szaleńcem, który działał na oślep, pałając żądzą mordu. Wręcz przeciwnie, jego czyny były wykalkulowane. Gdy przejął Gestapo w Lyonie, z miejsca wydzielił sześć sekcji, z których każda specjalizowała się w innym rodzaju działań (sabotaż, archiwa wywiadu, kontrwywiad, Żydzi, ruch oporu i komuniści oraz podrabianie dokumentów).
Klaus Barbie trafił do miasta uchodzącego za "stolicę ruchu oporu" i za wszelką cenę chciał pozbawić Lyon tego miana. Kolaboracyjny rząd w Vichy miał w mieście niewielkie wpływy. Średniowieczna zabudowa, pełna krętych uliczek i rozległych piwnic była idealnym terenem działań partyzantów. W dodatku miasto leżało nieopodal granicy z neutralną Szwajcarią.
Na zdjęciu Klaus Barbie (zdjęcie najprawdopodobniej z lat 30.)
Czytaj również: "Rzeźnik z Lyonu był agentem wywiadu RFN"