PolskaProces "Pruszkowa" sprawdzianem dla wymiaru sprawiedliwości

Proces "Pruszkowa" sprawdzianem dla wymiaru sprawiedliwości

"Wańka" - jeden z szefów "Pruszkowa" podczas procesu (PAP/dg)

Minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik wyraził nadzieję, że rozpoczęty w środę proces szefów gangu pruszkowskiego zakończy się wyrokami i stanie się sygnałem, że polski wymiar sprawiedliwości potrafi szybko i sprawnie rozprawić się z tego typu grupami przestępczymi.

Minister Janik w rozmowie z radiowymi * Sygnałami Dnia* wyraził też przekonanie, że policja i prokuratura obronią dowody procesowe przeciwko oskarżonym i linia obrony przyjęta przez oskarżonych okaże się nieskuteczna.

Przypomniał, że linia obrony bossów gangu pruszkowskiego to próba polityzacji procesu, kwestionowanie dowodów pochodzących z zeznań świadka koronnego i rutynowe zachowania, jak zasłabnięcia czy choroba. Oskarżeni mają prawo do takiej linii obrony - powiedział minister Janik, dodając, że patrzy jednak z politowaniem na ich próbę ucieczki od odpowiedzialności.

Minister podkreślił, że zakończenie wyrokami tego procesu będzie zależało również od woli sądu do rozstrzygnięcia sprawy. Wyraził nadzieję, że tak się właśnie stanie i proces ten nie będzie przykładem nieporadności wymiaru sprawiedliwości.

Przewodniczący Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Zbigniew Wasserman przyznał, że taktyka obrończa przyjęta w procesie przez domniemanych bossów gangu pruszkowskiego może się okazać skuteczna i spowodować wydłużenie procesu.

Linia obrony bossów gangu pruszkowskiego to próba polityzacji procesu, kwestionowanie dowodów pochodzących z zeznań świadka koronnego i rutynowe zachowania, jak zasłabnięcia czy choroba.

Sprawne przeprowadzenie procesu będzie zależało głównie od zdecydowanego stanowiska sędziego prowadzącego rozprawy - uważa poseł Wasserman.

W rozmowie z radiową Trójką Zbigniew Wasserman wyraził przekonanie, że materiał dowodowy okaże się wystarczający. Był czas na to - powiedział - by skonfrontować z innymi dowodami zeznania pięciu świadków koronnych. Na tych właśnie zeznaniach oparte jest oskarżenie w procesie bossów gangu pruszkowskiego.

Zbigniew Wasserman przypomniał, że sam nadzorował tę sprawę, gdy był prokuratorem krajowym.

Nie podzielił też obaw, że skutkiem tego procesu może być podważenie znaczenia instytucji świadka koronnego. Ta instytucja już się sprawdziła - powiedział Zbigniew Wasserman.

Dodał, że występowało już około 60 świadków koronnych, dzięki im zeznaniom postawiono około tysiąca zarzutów, dotychczas 13 spraw zakończyło się wyrokami skazującymi. Dzięki zeznaniom świadków koronnych, które są traktowane jak dowód, zlikwidowano kilka groźnych grup przestępczych.

Szef Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych opowiedział się przeciwko ewentualnemu utajnieniu procesu mafii pruszkowskiej. Jego zdaniem, spowodowałoby podejrzenia społeczeństwa, iż w procesie mowa jest o sprawach niewygodnych dla osób publicznych. (an)

sądprocespruszków
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)