Proces posła Samoobrony będzie się toczył
Sąd w Suwałkach wznowił w piątek proces o zadośćuczynienie za pobicie, jaki poseł Samoobrony Józef Laskowski wytoczył zastępcy wójta w Wiżajnach w woj. podlaskim. Chodzi o kłótnię obu mężczyzn na bazarze.
Przed miesiącem postępowanie to zostało nieprawomocnie umorzone, bo poseł nie stawił się w sądzie. Nie wiedząc o przyczynach, sąd odebrał jego nieobecność jako odstąpienie od oskarżenia i umorzył postępowanie. Okazało się jednak, że Laskowski nie stawił się na rozprawę, gdyż miał szkolenie w Sejmie dla nowych posłów.
Poseł jednak się usprawiedliwił, dlatego sąd anulował swoją wcześniejszą decyzję - powiedział rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach Jacek Przygucki.
W piątek miała odbyć się kolejna rozprawa, ale nie stawił się na nią z kolei pozwany Jarosław Roszyk, zastępca wójta Wiżajn. Sąd więc musiał odroczyć postępowanie.
Od września sprawa nie ruszyła z miejsca, gdyż nie stawiają się do sądu raz poseł, raz zastępca wójta. Nie przesłuchano do tej pory żadnego świadka, chociaż jest ich tylko dwóch - powiedział Przygucki.
Laskowski twierdzi, że zastępca wójta uderzył go na rynku w Wiżajnach. Według mieszkańców gminy, między mężczyznami doszło do bójki, gdy pokłócili się o interesy. Obaj konkurują w produkcji serów z koziego mleka, które sprzedają na bazarze.
Laskowski zażądał od Roszyka przeprosin i 5 tys. zł odszkodowania, które - jak zadeklarował - zamierza przekazać miejscowemu gimnazjum. (jd)