PolskaPróby negocjacji z uzbrojonym strażnikiem w areszcie

Próby negocjacji z uzbrojonym strażnikiem w areszcie

Uzbrojony strażnik więzienny zabarykadował się w wieży aresztu w Jeleniej Górze. Wcześniej oddał pięć strzałów z broni automatycznej w ziemię. Na razie nie stawia żądań. Podejmowane są próby negocjacji. Wiadomo, że strażnik był w konflikcie ze swym przełożonym.

Próby negocjacji z uzbrojonym strażnikiem w areszcie
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Hawałej

18.04.2006 | aktual.: 18.04.2006 17:27

Jak powiedziała rzeczniczka Służby Więziennej, Luiza Sałapa, funkcjonariusz - 43-letni sierżant z 10-letnim stażem - między godz. 10 a 11 oddał pięć strzałów z kałasznikowa w ziemię. Następnie zabarykadował się w wieży strażniczej, gdzie pełnił służbę na "posterunku uzbrojonym" i zerwał łączność.

Mężczyzna nie wysuwa żadnych żądań i nie podejmuje z nikim rozmów. Siedzi w wieży na krześle umieszczonym na klapie wejściowej do obiektu. Czasem wychodzi jednak na krótko na galerię wieży; dziennikarka PAP dostrzegła, że nie ma wtedy przy sobie broni długiej. Początkowo funkcjonariusz miał swoją broń przywiązaną do ręki; potem ją odłożył.

8 kwietnia wrócił on z dłuższego, ponad miesięcznego zwolnienia lekarskiego. Sałapa podkreśliła, że przed przystąpieniem do pracy musiał dostarczyć zaświadczenie lekarskie, także od psychologa. Strażnik dostarczył zaświadczenie od psychologa o braku przeciwwskazań do pełnienia służby. Zaświadczenie jest z kwietnia, a zatem aktualne - dodała Sałapa.

Przyznała, że mężczyzna miał "jakiś konflikt" ze swym przełożonym. Sałapa nie znała szczegółów sprawy, dodała jedynie, że postępowanie wyjaśniające w tej sprawie zawieszono ze względu na zwolnienie lekarskie strażnika.

Areszt śledczy znajduje się w centrum Jeleniej Góry na tyłach tamtejszego sądu. Na miejscu są policyjni antyterroryści. Okoliczne ulice zamknięto dla ruchu i pieszych, jednak w pewnym oddaleniu od odgrodzonego przez służby budynku gromadzą się liczni gapie.

Na miejsce sprowadzono żonę strażnika, gdyż odmówił on kontaktu z negocjatorem. Kobieta nie zostanie wpuszczona do wieży, ale ma pomagać negocjatorom w porozumieniu się ze strażnikiem.

Zasady negocjacji nie pozwalają na dopuszczenie najbliższych - w tym przypadku do strażnika. Na miejscu są fachowcy, wyspecjalizowani negocjatorzy więzienni i policyjni, którzy rozmawiają z żoną. Wszelkie zebrane informacje starają się wykorzystać tak, aby załagodzić konflikt - dodała Sałapa. Powiedziała, że jak dotąd kobieta nie dostarczyła negocjatorom potrzebnych informacji.

Rzeczniczka poinformowała, że przy przyjmowaniu do Służby Więziennej obowiązują kilkustopniowe badania lekarskie, m.in. testy psychologiczne. Wielu kandydatów po nich odpada - dodała. Ci, którzy przejdą dalej, są badani m.in. przez psychiatrów i neurologów. Pozytywne orzeczenie komisji lekarskiej jest jednym z warunków przyjęcia do służby. Co kilka lat funkcjonariusze przechodzą badania kontrolne, w zależności od stanowiska pracy (praca z bronią, konwojowanie osadzonych itp.)

Nigdy jednak wszystkiego nie da się przewidzieć - tak rzeczniczka odpowiedziała na pytanie czy zrobiono wszystko, by zapobiec tej sytuacji.

Wydarzenia TV POLSAT

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)