Proboszcz z Lipia przyznał się do molestowania ministrantów. Usłyszał zarzuty
57-letni Stanisław M., proboszcz parafii w Lipie, usłyszał zarzut molestowania czterech nieletnich ministrantów. Przyznał się.
57-letni Stanisław M., proboszcz parafii w Lipie, usłyszał zarzut molestowania czterech nieletnich w okresie między 2001 a 2018 rokiem. Sprawa wyszła na jaw dwa miesiące temu, gdy jeden z molestowanych poskarżył się rodzicom i wikaremu. Proboszcz przyznał się do zarzucanych mu czynów - informuje "Gazeta Wyborcza".
Postępowanie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, dotyczy zdarzeń, które miały się toczyć w latach 2001-2018. W tym czasie Stanisław M. był proboszczem w dwóch parafiach, w Otroczu i później w Lipie.
Sprawa wyszła na jaw pod koniec kwietnia br. Gdy szesnastoletni gimnazjalista z Lipia koło Zaklikowa (woj.podkarpackie) powiedział na lekcji religii, że jako ministrant był dotykany przez księdza w miejscach intymnych, na wsi zawrzało. A podejrzany o molestowanie proboszcz przepadł bez śladu. Do zdarzenia miało dojść 12 kwietnia na zakrystii parafii, kiedy nastolatek pełnił dyżur.
Miejscowi twierdzili wówczas, że dotykanych ministrantów mogło być więcej. - Pytałem o to wikarego na plebanii, ale powiedział, że nie chce się wypowiadać - mówił sołtys. Słychać także głosy, że ksiądz nie dotykał ministranta w miejsca intymne, tylko chciał przeszukać go, bo podobno zginęły pieniądze.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_
Zobacz także: Czarzasty emocjonalnie o słowach członka PO. „Go prawda”*