Problem ze ściekami posłanki PO. Jest policyjne dochodzenie
Policja w Lublinie wszczęła dochodzenie w sprawie posłanki Koalicji Obywatelskiej Bożeny Lisowskiej i jej męża - podaje Onet. Polityczka nie wpuściła na teren swojej willi kontrolerów z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Posłanka broni się, że sprawa jest "proceduralnym nieporozumieniem".
MPWiK w styczniu złożyło na policji zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia. Kontrolerzy chcieli sprawdzić posesję należącą do małżeństwa Lisowskich. Para jednak ich nie wpuściła.
Jak podaje Onet, policja wszczęła dochodzenie. Przesłuchani zostaną pracownicy MPWiK oraz małżeństwo Lisowskich. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzaskowski zaczął skręcać w prawo? "Ściga się nie tylko z PiS-em"
Posłanka z mężem nie wpuszczali kontrolerów
Sprawa dotyczy poboru wody i odprowadzania ścieków w rezydencji z basenem wartej 6 milionów zł. Za tyle przynajmniej Lisowscy chcieli ją sprzedać w 2022 roku.
Lisowscy korzystają z własnego ujęcia wody, ale powinni płacić za generowane ścieki, czego mają nie robić. Według nieoficjalnych informacji Onetu, zaległości mogą sięgać 20 tys. zł.
Kontrolerzy chcieli sprawdzić nieruchomość, jednak Lisowscy ciągle przekładali termin. W grudniu chcieli wejść do willi, jednak nie zastali tam właścicieli. Zadzwonili do męża posłanki, który nie zgodził się na wejście MPWiK. Wezwano funkcjonariuszy, jednak nie byli oni w stanie niczego zdziałać.
Posłanka: nieporozumienie
Onet próbował kilkukrotnie skontaktować się z posłanką i uzyskać od niej komentarz. W jednym przypadku wysłała zdjęcia różnych rachunków i przelewów. Innym razem groziła dziennikarzowi, że jak nie sprostuje artykułu to będzie "dochodzić swoich strat na wizerunku".
W mediach społecznościowych Lisowska zapewnia, że wszystkie opłaty "były uiszczane zgodnie z rachunkami wystawianymi przez MPWiK". Zarzuty o blokowanie kontrolerów nazwała z kolei "proceduralnym nieporozumieniem".
Czytaj więcej:
Źródło: Onet