Problem podczas najbliższych wyborów. Urny za 30 mln sprawiają problemy
Wybory samorządowe mogą został zakłócone przez… prawa fizyki. Przezroczyste urny, które zostały wprowadzone w celu uniknięcia fałszowania elektryzują się. Innym kłopotem są nieodpowiednie rozmiary, przez co nie można ich wnieść przez drzwi.
07.08.2018 | aktual.: 07.08.2018 12:14
Eksperci ostrzegają, że najbliższe wybory samorządowe mogą zostać zakłócone przez elektryzowanie. Wszystko dlatego, że będą wykonane z przezroczystego poliwęglanu, który łatwo się elektryzuje. To ma powodować przyciąganie kart wyborczych przez urny - podaje "Rzeczpospolita".
Karty wrzucane do skrzynki mogą się przyklejać, co będzie skutkować ujawnieniem oddanego głosu. Strzec mają tego specjalnie powołani "strażnicy urny" stojący w pobliżu. Trudności może również sprawiać wyciąganie przylepionych kart. Państwowa Komisja Wyborcza nie zanotowała dotąd żadnego zgłoszenia.
O problemie informuje jednak Fundacja Batorego. Doszło do niego, podczas przedterminowych wyborów na wójta gminy Nadarzyn w marcu br. Następnym kłopotem skrzynek jest ich wielkość. Mimo, że miały być produkowane w kilku rozmiarach, zdarzają się sytuacje, że urny nie mieszczą się w drzwiach.
Koszt produkcji nowych urn wyniósł ok. 30 mln zł. Zmiana została wprowadzona w 2015 r., podczas prezydentury Bronisława Komorowskiego. Przyczyną były kontrowersje, podczas wyborów samorządowych przeprowadzonych rok wcześniej, po których pojawiły się oskarżenia o fałszerstwa.
Zobacz także: PiS może się zdziwić. Stanisław Tyszka zapewnia: nie pójdziemy z nim w jednym bloku
Źródło: "Rzeczpospolita"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl