"Prezydenta wybiorą na Ukrainie, a nie w Moskwie czy Waszyngtonie"
Kandydat opozycji na prezydenta Ukrainy,
były premier Wiktor Juszczenko, oświadczył, że nowy szef państwa
ukraińskiego zostanie wybrany w głosowaniu na Ukrainie, a nie
zdecydują o tym politycy w Moskwie, Brukseli czy Waszyngtonie.
W wywiadzie dla moskiewskiej "Niezawisimej Gaziety" Juszczenko podkreślił, iż "wyniki wyborów nie zależą od czynników zewnętrznych, a od woli 36 milionów obywateli Ukrainy, którzy mają prawo głosu".
Jeśli chodzi o czynnik rosyjski, to nie chciałbym go ani przeceniać, ani nie doceniać. Nie jest on decydujący, ale jest wystarczająco ważny. Byłoby naiwnością myśleć, że Rosja wskaże, kogo trzeba wybrać na prezydenta. Na poważnie można jedynie rozmawiać o tym, że Moskwy nie może nie niepokoić strategia współpracy ukraińsko-rosyjskiej - powiedział Juszczenko.
Wybory prezydenckie odbędą się na Ukrainie 31 października. Choć zarejestrowanych zostało już 22 kandydatów, to za głównych faworytów głosowania uchodzą prozachodni Juszczenko i oficjalny kandydat obozu władzy, premier Wiktor Janukowycz, który zabiega o poparcie ze strony Kremla.
Zgodnie z sondażami, Juszczenko i Janukowycz zdobędą najwięcej głosów w pierwszej turze, ale żaden z nich nie uzyska poparcia ponad 50% głosujących. W drugiej turze zaplanowanej na 21 listopada - według sondaży - zwyciężyć ma Juszczenko.
Kandydat opozycji przyznał w wywiadzie, że w ostatnich latach polityka zagraniczna Ukrainy stała się przedmiotem targu między Rosją i Zachodem. Co więcej - jego zdaniem - brak konsekwencji w tej polityce i nieustanne balansowanie między Moskwą i Zachodem doprowadziło jedynie do tego, że partnerzy Ukrainy są bardzo rozczarowani polityką Kijowa.
Taka polityka nikomu nie przynosi korzyści. (...) Strategiczni partnerzy Kijowa są zainteresowani, żeby po wyborach sytuacja uległa jakościowej zmianie - powiedział Juszczenko. Były premier wyraził przekonanie, że po wyborach stosunki Ukrainy i Rosji "rzeczywiście staną się wzajemnie korzystne, przyjazne i stabilne".
Zdaniem Juszczenki, Rosja ma ogromne znaczenie dla realizacji strategicznych interesów Ukrainy, zwłaszcza w gospodarce. Europa leży także w sferze naszych zainteresowań. Nie widzę w tym konfliktu, nie rozpatruję tych dwóch wektorów w polityce zagranicznej na zasadzie "albo, albo". Dla Ukrainy konieczne jest budowanie równoprawnych, partnerskich stosunków i na Wschodzie, i na Zachodzie - powiedział Juszczenko.
Kandydat ukraińskiej opozycji nie cieszy się estymą wśród rosyjskich elit. Dotychczas, pomimo starań, nie udało się jego zwolennikom doprowadzić do spotkania Juszczenki z prezydentem Władimirem Putinem.
Ambasador Rosji Wiktor Czernomyrdin dał w połowie lipca do zrozumienia, że obecny premier Ukrainy Janukowycz jest tym politykiem, którego Moskwa chciałaby widzieć jako prezydenta Ukrainy po jesiennych wyborach.
Byłoby nieuczciwie powiedzieć, że Rosja nikogo nie popiera. Jaką politykę będzie prowadził Janukowycz, my wiemy. Raczej nikt nie przeszkodzi mu w kontynuacji obecnego kursu w polityce zagranicznej. A co do Juszczenki - zobaczymy... On nie ukrywa, jaką (politykę) będzie prowadził. A jeśli będzie takie jednostronne podejście, to będzie nam nieprzyjemnie, zresztą coś takiego raczej nie jest możliwe w naszych czasach - powiedział Czernomyrdin w wywiadzie dla kijowskiego tygodnika "Korrespondent".
Każdy z nich (kandydatów w wyborach) rozumie, na co się decyduje. I niech Bóg ma go w swej opiece, jeśli nie rozumie. Jeżeli przyszły prezydent nie będzie chciał dobrych stosunków Rosji i Ukrainy, to naród ukraiński na to nie pozwoli - dodał Czernomyrdin.