Prezydent USA Barack Obama: katastrofa malezyjskiego boeinga to nie był wypadek
Dowody wskazują, że samolot ten został zestrzelony przez pocisk ziemia-powietrze. To nie jest pierwszy zestrzelony środek transportu - mówił prezydent USA Barack Obama, wspominając o zestrzelonych ukraińskich samolotach wojskowych i śmigłowcu. Jak dodał, udało się ustalić, że w katastrofie zginął jeden Amerykanin.
18.07.2014 | aktual.: 18.07.2014 19:43
Prezydent Barack Obama oświadczył, że ukraińscy separatyści nie mogliby działać tak, jak działają bez zaawansowanych szkoleń i sprzętu z Rosji. - Separatyści dostawali wsparcie od Rosji - broń ciężką, szkolenie - wspomniał Barack Obama.
Dodał, że rozmawiał w czwartek z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Putin mówił, ze nie jest zadowolony z sankcji. Jak mówił Obama, stanowisko USA było od początku klarowne: walki na Ukrainie powinny zostać zakończone. Tymczasem - jak dodał - Rosja cały czas udziela wsparcia dla separatystów.
Rosja, separatyści prorosyjscy i Ukraina musi przestrzegać zawieszenia ognia. Wszyscy mają możliwość, by spowodować zaprzestanie walk.
Obama dodał, że zgodnie z ustaleniami podjętymi przez ONZ, w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu powinno zostać przeprowadzone międzynarodowe śledztwo.
USA zaproponowała wsparcie FBI i służby bezpieczeństwa transportu - mówił Obama. Na pytanie o to, czy w jego opinii malezyjski samolot miał być celem, czy do zestrzelenia doszło przez przypadek, Obama odparł, że obecnie jest za wcześnie na spekulacje.
Jak dodał, katastrofa malezyjskiego samolotu "to nie był wypadek". - Separatyści nie są w stanie strącić samolotu transportowego - mówił Obama, dodając, że separatyści otrzymują wsparcie z Rosji.