Zełenski reaguje na słowa Putina. Ocenił go krótko

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał rosyjskiego dyktatora Władimira Putina "największym oknem dla terroru". Komentarz polityka był reakcją na niedawne oświadczenia Kremla, które sugerowały, że sprawcy brutalnego ataku terrorystycznego na salę koncertową pod Moskwą, próbowali uciec na terytorium Ukrainy.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał rosyjskiego dyktatora Władimira Putina "największym oknem dla terroru"
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał rosyjskiego dyktatora Władimira Putina "największym oknem dla terroru"
Źródło zdjęć: © Getty Images | Contributor#8523328
oprac. PJM

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wystąpienia opublikowanego w nocy z poniedziałku na wtorek skrytykował Putina za jego ciągłe próby obwiniania Ukrainy za różne problemy. - Dziś Putin znów mówił do siebie i znów było to transmitowane w telewizji. Ponownie obwinia Ukrainę. Jest on chorym i cynicznym stworzeniem. Wszyscy są terrorystami oprócz niego, chociaż on żywi się terrorem od dwóch dekad - powiedział Zełenski.

Prezydent Ukrainy podkreślił, że to Putin, a nie Ukraina, jest prawdziwym źródłem terroru. - On jest największym oknem dla terroru. On i jego służby specjalne. A kiedy odejdzie, popyt na terror i przemoc zniknie wraz z nim, ponieważ jest to jego popyt. I nikogo innego - zaznaczył Zełenski.

"Terroryści próbowali uciec na Ukrainę"

W poniedziałek Władimir Putin ponownie oświadczył, że sprawcami ataku pod Moskwą byli "radykalni islamiści". Dodatkowo, rosyjski dyktator zasugerował, że trzeba wyjaśnić, "dlaczego terroryści po popełnieniu zbrodni próbowali uciec na Ukrainę i kto na nich tam czekał".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Atak na salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą był jednym z najbardziej krwawych zamachów w ostatnim czasie. Zginęło w nim co najmniej 139 osób, a ponad 180 odniosło obrażenia. Prace poszukiwawcze w zniszczonym budynku mają potrwać co najmniej do wtorku wieczorem.

Źródło: PAP

Czytaj także:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie