Prezydent: uczestnicy szczytu nie są zwolennikami bojkotu Euro 2012
Żaden z uczestników spotkania przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej w Szczyrbskim Jeziorze nie jest zwolennikiem bojkotu meczów rozgrywanych na Ukrainie w ramach Euro 2012 - powiedział zakończeniu dwudniowych obrad prezydent Bronisław Komorowski.
06.05.2012 | aktual.: 06.05.2012 18:12
Prezydent poinformował też, że jednym z głównych tematów spotkania na Słowacji był majowy szczyt NATO w Chicago.
W spotkaniu przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej uczestniczyli - oprócz Komorowskiego - prezydenci Słowacji Ivan Gaszparovicz oraz Czech Vaclav Klaus. Węgry reprezentował ambasador tego kraju w Bratysławie Csaba Balogh.
Na wspólnej konferencji prasowej trzech prezydentów po zakończeniu szczytu Komorowski podkreślił, że z największą satysfakcją odnotował, iż pomimo braku zgody co do spotkania regionalnego w Jałcie, nikt z uczestników obrad w Szczyrbskim Jeziorze nie jest zwolennikiem bojkotu meczów rozgrywanych na Ukrainie w ramach Euro 2012.
Zdaniem Komorowskiego jest to ważne, ponieważ te rozgrywki piłkarskie są wspólnym osiągnięciem Ukrainy i Polski.
W Jałcie w dniach 11-12 maja odbędzie się szczyt przywódców Europy Środkowej i Wschodniej. W spotkaniu tym - ze względu na sytuację przetrzymywanej w więzieniu byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko - nie wezmą udziału prezydenci m.in. Niemiec, Czech i Austrii. Uczestniczyć w nim będzie Bronisław Komorowski.
Polski prezydent zapowiedział na niedzielnej konferencji prasowej, że podczas szczytu w Jałcie zaapeluje do ukraińskich władz o zmianę prawa w ich kraju, tak by nie karano więzieniem polityków za błędne decyzje.
- O ile to spotkanie w Jałcie będzie miało miejsce, to zamierzam wystąpić z takim jednoznacznym przesłaniem do władz ukraińskich i do wszystkich sił politycznych, łącznie z ugrupowaniem, na czele którego stoi Julia Tymoszenko, z apelem o zlikwidowanie - w moim przekonaniu - źródła dzisiejszych problemów i złego wizerunku Ukrainy w Europie, jakim jest możliwość skazywania za błędne, może nawet szkodliwe, decyzje natury politycznej na karę więzienia - zapowiedział Komorowski.
Jak zaznaczył, kwestia bojkotowanego przez niektóre państw - w tym Czechy - szczytu w Jałcie była jednym z ważnych tematów spotkania w Szczyrbskim Jeziorze.
Prezydent Słowacji Ivan Gaszparovicz również zadeklarował, że jeśli spotkanie w Jałcie się odbędzie, to on się na nim pojawi. Wyraził przekonanie, że Ukraina ma nadal szanse pójść do przodu w procesie integracji europejskiej.
Prezydent Czech Vaclav Klaus powtórzył po raz kolejny, że na szczyt do Jałty się nie wybiera. Zaznaczył, że w jego przypadku nie jest to "nowe, koniunkturalne, modne stanowisko". - Już 9 sierpnia 2011 roku napisałem list do prezydenta Wiktora Janukowycza, w którym jasno napisałem, że nie zgadzam się z praktyką zamykania w więzieniu polityków za sprawy czysto polityczne - podkreślił.
Jak dodał, respektuje jednak stanowisko dwóch pozostały prezydentów. Zwrócił uwagę, że Czechy nie są sąsiadem Ukrainy i w związku z tym mają trochę inne interesy, jeśli chodzi o wzajemne stosunki.
Komorowski zaznaczył, że Polska ma nadzieję na przełamanie wewnętrznego kryzysu na Ukrainie związanego z "aresztowaniem i skazaniem nie tylko pani Julii Tymoszenko, ale i innych przedstawicieli poprzedniego rządu Ukrainy".
Zdaniem Komorowskiego obecna sytuacja w tej kwestii jest "istotną przeszkodą" na drodze do ratyfikowania wynegocjowanej już umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. Jak zauważył, obecnie Ukraina ryzykuje "co najmniej opóźnienie" tego procesu.
Jednym z głównych tematów obrad prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej był też szczyt NATO w Chicago. Według prezydenta Komorowskiego, kraje naszego regionu Europy będą prezentować "daleko idącą zbieżność" stanowisk na szczycie.
- Z największą satysfakcją widzę daleko idącą zbieżność stanowisk, które będziemy prezentowali jako stanowiska naszych krajów, ale również stanowisko naszego regionu na ważnym szczycie natowskim w Chicago - powiedział Komorowski.
Przypomniał, że w ostatnim czasie spotkał się z prezydentami Łotwy i Estonii; także w przypadku tych państw istnieje zbieżność stanowisk na spotkanie w Chicago.
Jak zauważył Komorowski, właściwie we wszystkich istotnych kwestiach ta zbieżność była zauważalna i deklarowana podczas rozmów w Szczyrbskim Jeziorze.
- Dotyczy to także zakończenia misji w Afganistanie w 2014 roku. Jesteśmy otwarci na zakończenie misji w roku 2014 przy jednoczesnym pozostawieniu jako tematu do dyskusji sposobu zaangażowania (sił NATO)
w Afganistanie po roku 2014 - powiedział polski prezydent. Jak dodał, Polska chce, by było to zaangażowanie w odbudowę tego kraju.
- Warto też podkreślić daleko idącą zbieżność i troskę o utrzymanie znaczenia art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego - powiedział Komorowski. Artykuł ten przewiduje, że atak na jedno z państw członkowski jest atakiem na cały Sojusz.
Jak dodał, z kwestią tą łączy się również spraw wspólnych natowskich ćwiczeń wojskowych organizowanych także na terytoriach państw Grupy Wyszehradzkiej. - Chodzi o to, aby to były ćwiczenia z udziałem realnego wojska a nie tylko systemów dowódczych - powiedział.
Komorowski poinformował, że podczas szczytu rozmawiano także na temat systemu antyrakietowego. - Z największą satysfakcją odnotowuję, że pomimo różnych niejasności co do przyszłości tego systemu możemy mówić o wspólnym poglądzie co do wagi ogłoszonego (na szczycie NATO) w Lizbonie zamysłu zbudowania ogólnonatowskiego systemu obrony przeciwrakietowej - powiedział polski prezydent.
Bronisław Komorowski przypomniał też, że 1 lipca Polska przejmuje przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej. Jak zaznaczył, wydaje się, że w najbliższym czasie dominującą kwestią, jaką państwa Grupy będą się zajmować, będzie uzgodnienie stanowisk ws. nowej perspektywy budżetowej UE.
Inną kwestią, mówił polski prezydent, którą w przyszłości Grupa będzie się zajmować, jest "dopilnowanie szczęśliwego uruchomienia i wprowadzenia w życie Wyszehradzkiej Grupy Bojowej".
W miniony piątek ministrowie obrony Polski, Czech, Węgier i Słowacji w czeskich Litomierzycach zdecydowali, że w pierwszej połowie 2016 r. powstanie wspólna jednostka bojowa państw Grupy Wyszehradzkiej. Na czele nowej jednostki ma stanąć Polak.