PolskaPrezydent: rozwiązanie Sejmu niewykluczone

Prezydent: rozwiązanie Sejmu niewykluczone

Aleksander Kwaśniewski (AFP)
Prezydent Aleksander Kwaśniewski nie wyklucza możliwości rozwiązania obecnego Sejmu, jeśli skłócona izba nie uchwali w terminie budżetu.

18.10.2002 | aktual.: 18.10.2002 10:56

Prezydent sądzi jednak, że jeśli okaże się, iż Sejm nie jest w stanie wykonywać swych obowiązków, większość parlamentarna zaproponuje wcześniejsze wybory.

W wywiadzie dla radiowych Sygnałów Dnia prezydent wyraził nadzieję, że przyjdzie czas na opamiętanie i żaden z tych wariantów nie będzie konieczny. "Nie można doprowadzić do sparaliżowania polskiego parlamentaryzmu więc musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy walczymy o zasady demokracji, czy gramy tymi zasadami" - podkreślił prezydent.

Aleksander Kwaśniewski uważa, że to, co działo się w Sejmie, jest przykre i co gorsze - niebezpieczne. Prezydent powiedział, że to widowisko było przykre, gdyż okazało się, że parlamentarzyści, którzy stanowią prawo, sami przestrzegać go nie chcą.

Prezydent wyraził ubolewanie, że niektórzy posłowie Ligi Polskich Rodzin oraz Samoobrony przed obiektywami kamer starali się zdobyć tani poklask przed wyborami samorządowymi, łamiąc prawo i ryzykując kryzysem parlamentarnym.

Prezydent dał wyraz zdziwieniu wypowiedziami tych polityków, którzy bagatelizują to wydarzenie i dodał, że mówi tu o Platformie Obywatelskiej oraz Prawie i Sprawiedliwości.

"W takim momencie siły demokratyczne - nie bacząc na różnice polityczne - muszą być razem i zdecydowanie powiedzieć, że dla takich zachowań, dla łamania regulaminu, miejsca być nie może" - podkreślił prezydent.

Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego, wbrew opiniom części opozycji marszałek Sejmu Marek Borowski zachował się słusznie, choć niektóre decyzje, do jakich został zmuszony, były trudne, wręcz dramatyczne, lecz - według prezydenta - inne być nie mogły.

W czwartek awantura wokół prywatyzacji Stoenu spowodowała wcześniejsze zamknięcie posiedzenia Sejmu. Wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz poinformował, że następne posiedzenie zostanie zwołane na 28 października, dzień po wyborach samorządowych.

Stało się tak po tym, jak posłowie Samoobrony podczas wystąpienia Wiesława Kaczmarka, otoczyli ministra na mównicy sejmowej, uniemożliwiając mu kontynuowanie przemówienia.

W związku ze zdarzeniem Tomasz Nałęcz wykluczył z obrad Sejmu ok. 20 posłów Samoobrony, w tym przewodniczącego partii Andrzeja Leppera. Posłowie Samoobrony odwołali się od decyzji wicemarszałka Nałęcza. Odwołanie złożono u marszałka Borowskiego.

W nocy ze środy na czwartek straż marszałkowska usunęła natomiast okupującego salę obrad posła Gabriela Janowskiego z Ligi Polskich Rodzin. Janowski przebywał na sali bez przerwy blisko dwadzieścia godzin.

W środę rano, tuż po rozpoczęciu obrad Sejmu, Janowski - mimo upomnień marszałka Borowskiego - nie opuścił mównicy, domagając się odwołania przez premiera lub ministra skarbu umowy w sprawie sprzedaży warszawskiego Stoenu. W końcu Borowski wykluczył go z posiedzenia Sejmu, ale Janowski mimo to nie opuścił sali plenarnej.

W związku z decyzją o usunięciu Janowskiego przez straż marszałkowską LPR złożyła wniosek o odwołanie marszałka Sejmu. (jask)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)