Posłowie głosować będą nad ustawą incydentalną, która zakłada, że w sprawach dotyczących wyborów prezydenckich oraz uzupełniających do Senatu w 2025 r. orzekać będą trzy połączone izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna i Pracy, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - jak stanowi ustawa o Sądzie Najwyższym. Poprawka PSL-TD stanowi, że decyzje podejmować będzie 15 najstarszych stażem sędziów z tych izb. Ustawie sprzeciwia się Prawo i Sprawiedliwość, natomiast ostateczne wejście jej w życie będzie zależało od podpisu prezydenta. - Zrobienie kroku wstecz przez każdego, jest w tym przypadku bardzo ważne. Ta ustawa jest naprawdę istotna. Proszę sobie wyobrazić, że Sąd Najwyższy, zgodnie z obowiązującymi przepisami, musi stwierdzić ważność wyborów prezydenckich. Proszę sobie wyobrazić, że wygrywa którykolwiek z kandydatów koalicji rządzącej, a Prawo i Sprawiedliwość zaskarża te wybory i Izba Kontroli Nadzwyczajnej stwierdza, że są nieważne - podkreślił wagę ustawy Paweł Śliz. - Odpowiedzialny prezydent powinien tę ustawę podpisać i liczę, że ją podpisze. Wczoraj rozmawialiśmy z kancelarią prezydenta w tym zakresie. Zostały przyjęte nasze tłumaczenia. Ta ustawa naprawdę jest racjonalna - podkreślił gość Patryka Michalskiego w Programie “Tłit”.
