Prezydent Pakistanu: wybory przed 15 lutego
Wybory parlamentarne w Pakistanie odbędą się przed 15 lutego - ogłosił prezydent tego kraju Pervez Musharraf.
08.11.2007 | aktual.: 08.11.2007 14:09
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/stan-wyjatkowy-w-pakistanie-6038700780803201g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/stan-wyjatkowy-w-pakistanie-6038700780803201g )
Stan wyjątkowy w Pakistanie
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/brutalne-aresztowania-w-pakistanie-6038708953813633g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/brutalne-aresztowania-w-pakistanie-6038708953813633g )
Brutalne aresztowania w Pakistanie
Początkowo wybory były planowane na połowę stycznia, ale wprowadzenie w sobotę stanu wyjątkowego i zawieszenie obowiązywania konstytucji postawiło ich przeprowadzenie pod znakiem zapytania. Pakistański prokurator generalny Malik Mohammad Qayyum informował jednak, że głosowanie zostało przełożone na luty.
Prezydent wyjaśnił, że lutowy termin umożliwia równoczesne "rozwiązanie wszystkich zgromadzeń i przeprowadzenie jednoczesnego głosowania do parlamentu kraju i czterech zgromadzeń prowincji".
Data wyborów została ogłoszona w czwartek kilka godzin po rozmowie telefonicznej Musharrafa i amerykańskiego prezydenta George'a W. Busha - pierwszej od wprowadzenia stanu wyjątkowego. Bush domagał się od Musharrafa wyznaczenia terminu elekcji i rezygnacji ze stanowiska szefa armii.
Według państwowej telewizji PTV Musharraf potwierdził, że przed zaprzysiężeniem na drugą kadencję zrezygnuje z funkcji szefa sztabu armii. W czwartek ponownie zażądała tego była premier Benazir Bhutto. "Chcemy, by (Musharraf) zdjął mundur do 15 listopada" - zaznaczyła na konferencji prasowej.
W piątek Pakistańska Partia Ludowa (PPP), którą kieruje Bhutto, ma w mieście Rawalpindi protestować przeciwko stanowi wyjątkowemu.
W październiku Musharraf zwyciężył w wyborach prezydenckich, ale Sąd Najwyższy nie orzekł jeszcze, czy miał on prawo ubiegać się o to stanowisko, stojąc jednocześnie na czele armii. Werdykt miał zapaść w poniedziałek. Prawo w Pakistanie nie pozwala bowiem na taką sytuację.
Jeszcze przed wyborami Musharraf zobowiązał się, że jeśli ponownie zostanie prezydentem, zrezygnuje z funkcji wojskowych. Tymczasem po wprowadzeniu stanu wyjątkowego jeden z ministrów twierdził, że zobowiązanie już nie jest ważne.
Wprowadzając stan wyjątkowy Musharraf powoływał się na zagrożenie terroryzmem i ekstremizmem.