Prezydent "odpytywał" opozycję. "Przyjęliśmy to ze zdziwieniem"
Robert Biedroń zdradził więcej szczegółów konsultacji, które miały dzisiaj miejsce w Pałacu Prezydenckim. Liderzy Lewicy spotkali się tam z prezydentem Andrzejem Dudą. Biedroń przyznał, że głowa państwa zaczęła w pewnym momencie "odpytywać" polityków, co zaskoczyło liderów Lewicy.
Spotkanie polityków z prezydentem rozpoczęło się kilka minut po godzinie 13. Z Lewicy na spotkanie dotarli m.in. Włodzimierz Czarzasty, Adrian Zanberg, Magdalena Biejat i Robert Biedroń.
Właśnie ten ostatni opowiedział o nim nieco więcej na antenie TVN24. - To moja pierwsza wizyta od lat. Bywałem wcześniej na posiedzeniu BBN, szczególnie w okolicy wyborów prezydenckich. Dzisiaj temat tych rzadkich spotkań też wybrzmiał - przyznał polityk w rozmowie z Andrzejem Morozowskim.
- To było dobre spotkanie, ale pan prezydent rozpoczął takie odpytywanie nas ws. programów. Pytał o energetykę czy liczebność armii. Przyznaje, że przyjęliśmy to odpytywanie opozycji ze zdziwieniem - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie spodobało mu się to"
Biedroń zdradził także, jaki jego zdaniem był cel takiego zachowania Andrzeja Dudy. - Obawiam się, że ma to służyć podzieleniu opozycji. Wiemy, że inni też byli i ostrzegam prezydenta, że my to widzimy. To ma prowadzić do podzielenia opozycji. Pan prezydent próbuje szukać na siłę rzeczy, które probuja nas podzielić i potem wyjdzie i powie, że "opozycja ma różne zdania na fundamentalne sprawy dla Polski, wobec czego muszę powierzyć misję Morawieckiemu i Ziobrze" - podkreślił Biedroń na antenie TVN24.
- My się nie damy podzielić i nie damy się wciągnąć w taką dyskusję - dodał.
Polityk Lewicy zdradził także, jak na takie postawienie sprawy zareagowała głowa państwa. - Pokazywał swoje emocje. Zobaczył, że nie dajemy się wciągnąć w tę dyskusję. Nie spodobało mu się to - stwierdził Biedroń.