Prezydent: musimy zbudować nowy patriotyzm
Na Placu Piłsudskiego w Warszawie odbywają się centralne obchody 91. rocznicy odzyskania niepodległości. Ich punktem kulminacyjnym była uroczysta odprawa wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Prezydent Lech Kaczyński zachęcał w swoim przemówieniu Polaków do tworzenia nowego patriotyzmu.
11.11.2009 | aktual.: 11.11.2009 20:14
W czasie uroczystości przemówienie wygłosił prezydent Lech Kaczyński. Głos zabrała również prezydent Litwy Dalia Grybauskaite.
L. Kaczyński: nie uda się pozbawić nas niepodległości
- Wiele tysięcy naszych rodaków padło w tej drodze w czasie walki, wiele tysięcy znalazło się w więzieniach, na Syberii i w innych miejscach zesłania, wiele tysięcy zostało zmuszonych do emigracji - mówił prezydent.
- Polska otrzymała niepodległość nie tylko w wyniku tego, że pierwsza wojna światowa zakończyła się klęską wszystkich trzech zaborów. Polska odzyskała niepodległość dlatego, że podjęła o nią walkę, że zbudowała wszystko co jest potrzebne do tego, żeby państwo stworzyć i obronić je, i wywalczyć jego granice - podkreślił L.Kaczyński.
Prezydent przypomniał, że naród polski nigdy nie zrezygnował z niepodległości. - Nie uda się pozbawić niepodległości dużego narodu, jakim jesteśmy - powiedział prezydent.
Kaczyński apelował, że trzeba budować nowy patriotyzm, który będzie patrzył w przyszłość, ale pozostanie zakorzeniony w pamięci.
- Nie ma patriotyzmu bez pamięci - mówił L. Kaczyński. Nowy patriotyzm, to - jak wskazywał - m.in. walka o miejsce Polski w Europie, o bezpieczeństwo Polski, w tym bezpieczeństwo energetyczne, dbałość o rozwój gospodarczy, o modernizację kraju, ale także o zachowanie wartości.
Polski prezydent powiedział, że Europa stoi przed eksperymentem, jakim jest wprowadzenie w życie Traktatu Lizbońskiego. Dodał, że Polsce odpowiada interpretacja traktatu zakładająca, iż Unia Europejska jest związkiem niepodległych państw. - Nikt w Polsce nie zgodzi się, by w szkołach nie wieszać krzyży - podkreślił Lech Kaczyński.
Prezydent, nawiązując do niedawnych obchodów rocznicy obalenia muru berlińskiego, podkreślał, że Polacy w wielkim stopniu przyczynili się do zmian jakie wydarzyły się w 1989 r.
- Dwa dni temu obchodziliśmy 20-lecie obalenia muru berlińskiego. Nikt nie twierdzi, że to jest rocznica nieważna, ona jest bardzo ważna, ale mur berliński stałby znacznie dłużej, gdyby wcześniej w Polsce Solidarność nie wywalczyła prawa do działania, gdyby nie odbyły się wybory 4 czerwca i gdyby 12 września nie powstał w Warszawie pierwszy niekomunistyczny rząd w całej środkowej i wschodniej europie, rząd Tadeusza Mazowieckiego - wskazał.
Prezydent podkreślał, że Polska w chwili obalenia muru berlińskiego była już wolna. - Bez wolnej Polski inni również nie byli by wolni; możemy to mówić otwarcie, szczerze i odważnie - ocenił. - Olbrzymi ruch Solidarności, wcześniejsza opozycja demokratyczna, zrywy - najbardziej znane w 1956, 1968, 1976 i 1980 - wszystko to były nasze własne kroki do wolności - powiedział L. Kaczyński.
Prezydent Litwy oddała hołd poległym
Później głos zabrała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, która złożyła Polakom gratulacje z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Prezydent oddała hołd tym, który polegli za wolność.
- Skłaniam głowę, przed bohaterami i patriotami, którzy ofiarowali swoje życie za niepodległość Polski. To dzięki nim, jak co roku, zgromadziliśmy się tutaj, aby świętować i cieszyć się z tego, co najdroższe - z naszej wolności - podkreśliła prezydent.
- 11 listopada 1918 roku to dzień szczególny w dziejach Polski. Był to punkt odniesienia w budowie nowoczesnego, demokratycznego państwa polskiego - powiedziała Grybauskaite.
Dalia Grybauskaite przypomniała, że Litwa i Polska były razem w najważniejszych momentach historii. Oba kraje musiały też walczyć o wolność. Ukoronowaniem tej wspólnej drogi jest obecne strategiczne partnerstwo obu krajów.
Prezydent Litwy podkreśliła, że historyczne osiągnięcia obu państw opierają się na solidarności i zaufaniu. - Niech żyje nasza wolność i niepodległość - powiedziała Dalia Grybauskaite. Po uroczystej odprawie wart połączonej z Apelem Pamięci, wieńce na płycie grobu złożyli przedstawiciele najwyższych władz państwowych i samorządowych, reprezentanci kombatantów i korpusu dyplomatycznego.
Warszawa powitała Komendanta
Częścią uroczystości było też symboliczne powitanie marszałka Józefa Piłsudskiego przy pomniku wielkiego Polaka i przemarsz grup rekonstrukcyjnych Krakowskim Przedmieściem oraz Nowym Światem.
- Żołnierze, obejmuję nad wami komendę w chwili, gdy serce w każdym Polaku bije silniej i żywiej, gdy dzieci naszej ziemi ujrzały słońce swobody w całym jej blasku - mówił podczas inscenizacji przed Grobem Nieznanego Żołnierza wcielający się w postać marszałka Piłsudskiego Janusz Zakrzeński.
- Z wami razem przeżywam wzruszenie tej godziny dziejowej, z wami razem ślubuję życie i krew swoją poświęcić na rzecz dobra ojczyzny i szczęścia jej obywateli. Czołem żołnierze - powiedział aktor wygłaszający odezwę Józefa Piłsudskiego do żołnierzy w momencie przejmowania władzy od Rady Regencyjnej 11 listopada 1918 roku.
Następnie, w powozie, w towarzystwie aktorów odgrywających świadków tamtych wydarzeń - księcia Zdzisława Lubomirskiego, arcybiskupa Aleksandra Kakowskiego oraz hrabiego Stanisława Ostrowskiego - Zakrzeński, od lat wcielający się w postać marszałka, wyruszył na czele kolumny złożonej z Grup Rekonstrukcji Historycznej. Ich członkowie, w mundurach, z bronią i w pojazdach znajdujących się na wyposażeniu wojska polskiego w latach 1918-1945 przedefilowali Traktem Królewskim, poprzedzeni przez współczesne pododdziały Wojska Polskiego, policji oraz orkiestrę.
Dodatkową atrakcję stanowił pokaz zabytkowych pojazdów z okresu 1939-1945 oraz kolumny Policji Państwowej w umundurowaniu sprzed 1939 roku. W rekonstrukcji uczestniczyli także m.in. policjanci konni, obsługa samochodu pancernego Policji Państwowej i policyjny motocyklista na polskim "Sokole". Udział tej formacji w defiladzie to przypomnienie przypadającej w tym roku 90. rocznicy powstania Policji Państwowej.
Prezydent wręczył nominacje generalskie i odznaczył
Zgodnie z tradycją, prezydent Lech Kaczyński w dniu Święta Niepodległości wręczył odznaczenia państwowe i generalskie awanse na wyższy stopień oficerski. W tym roku - na wniosek ministra obrony narodowej Bogdana Klicha - Zwierzchnik Sił Zbrojnych zaakceptował sześć awansów generalskich.
W trakcie uroczystości w Pałacu Prezydenckim nominację z rąk Lecha Kaczyńskiego odebrali: generał brygady Zbigniew Galeca oraz generał brygady Anatol Wojtan na stopnie generałów dywizji. Kontradmirał Jerzy Patz na stopień wiceadmirała.
Trzech pułkowników Wojska Polskiego: Jan Gabryś, Marian Jeleniewski i Marek Sobiechowski odebrali nominacje na pierwszy stopień generalski, czyli generała brygady. Prezydent awansował też na stopień generała brygady księdza pułkownika Witolda Kiedrowskiego oraz pułkownika Zdzisława Starosteckiego. Obaj oficerowie nie podlegają obowiązkowi służby wojskowej.
Lech Kaczyński awansował także pośmiertnie na pierwszy stopień generalski kapitana Stanisława Sojczyńskiego - organizatora i dowódcę Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Ruch powstał tuż po II wojnie światowej na ziemiach Łódzkiej i Kieleckiej. Kapitan Sojczyński walczył w ten sposób z komunizmem.
- Choć chciałbym świata, w którym panuje pokój i misje nie są potrzebne, to nie wierzę, by taki świat stał się udziałem mojego pokolenia - mówił Lech Kaczyński odznaczając również żołnierzy za udział w misjach afgańskiej i irackiej.
Odznaczeniami prezydent wyróżnił działaczy opozycji, sędziów odwołanych ze stanowisk w stanie wojennym, obrońców w procesach politycznych lat 80. i wojskowych. Ordery otrzymali m.in. sędzia TK Wojciech Hermeliński, była wicepremier Zyta Gilowska, wokalistka Urszula Dudziak, były mistrz narciarski Józef Łuszczek, pośmiertne ks. Józef Zych, zamordowany w 1989 r., a także płk Rajmund Andrzejczak, który dowodził polskimi żołnierzami w Afganistanie.
Lech Kaczyński zapowiedział, że nadal będzie odznaczać tych, którzy zasługują na odznaczenia, a dotychczas ich nie otrzymali.